"Musica sacra - musica profana" we Wrocławiu
Dziewięć dni wrześniowej edycji Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans, odbywającej się pod hasłem "Musica sacra - musica profana", minęło przy rekordowej frekwencji publiczności, bez odwoływania któregokolwiek z trzydziestu koncertów, z udziałem około dwóch tysięcy artystów (w tym kilku orkiestr symfonicznych i chórów), łącznie z gwiazdami i zespołami o międzynarodowej renomie (m.in. David Daniels, Fabio Biondi, Elżbieta Szmytka, Ewa Małas-Godlewska, Paco Peńa, Le Concert Spirituel, City of London Sinfonia, Orchestre Philharmonique de Strasbourg, Orchestra of the Renaissance).
Taki sukces był możliwy przede wszystkim dlatego, że Wratislavia Cantans jest muzycznym świętem dla mieszkańców Wrocławia już od 35 lat. Pracowały nań wszystkie kolejne kierownictwa festiwalu. Jego twórca Andrzej Markowski wymyślił niepowtarzalny, oratoryjno-kantatowy profil repertuarowy. Jego wieloletni następca Tadeusz Strugała nadał festiwalowi rozmach. Dzięki działającemu obecnie tandemowi - Lidii Geringer d’Oedenberg (dyrektor generalny) i Ewie Michnik (dyrektor artystyczny) - festiwal jeszcze bardziej otworzył się na świat. Nie bez znaczenia jest w tym kontekście współpraca z Europejską Federacją Festiwali Muzycznych w Genewie, której Wratislavia Cantans jest członkiem.
Dolnośląska publiczność jest spragniona dobrej muzyki. Jeśli sprzedaż biletów w tym roku wzrosła w porównaniu z poprzednim aż o 30 proc., to stało się to zarówno dzięki nie słabnącemu zainteresowaniu wrocławian (gotycka katedra św. Marii Magdaleny szczelnie wypełnia się nawet na koncertach muzyki XX wieku), jak i dzięki coraz większej liczbie koncertów w innych miastach regionu. W tym roku, słysząc o sukcesach występów festiwalowych artystów w świdnickim kościele Pokoju czy na zamkach w Brzegu, Lubiążu i Książu, same zgłosiły się z chęcią goszczenia Wratislavii Głogów, Lubin i Oleśnica. Na wszystkich koncertach, odbywających się najczęściej w kościołach mieszczących 1000-1500 ludzi, frekwencja była stuprocentowa.
Na ten sukces frekwencyjny festiwal zapracował wcześniej intensywną reklamą w mediach i na billboardach, dzięki czemu połowa biletów rozeszła się już w przedsprzedaży. Ponadto miejscowy patron medial-ny festiwalu gazeta "Słowo Polskie" dołączyła do jednego z wydań płytę "Wratislavia Cantans - przeboje muzyki klasycznej". Znalazły się na niej nagrania z trzech ostatnich lat, z udziałem takich gwiazd, jak Barbara Hendricks, Ewa Podleś czy Ryszard Karczykowski.
Oczywiście Wratislavię odwiedzają nie tylko miejscowi melomani. Przyjeżdża tu wiele grup, przede wszystkim niemieckich i francuskich, w ramach tzw. turystyki kulturalnej. Organizatorzy festiwalu pozostają w kontakcie z biurami organizującymi tego typu wycieczki. Jest też wielu turystów indywidualnych, którzy informacje o festiwalu zaczerpnęli z Internetu.
Nie wystarczy jednak wierna publiczność, potrzebni są sponsorzy. W tym roku udział finansowy władz miasta, regionu oraz resortu kultury wyniósł 40 proc. kosztów imprezy. Pozostałych mecenasów, oferujących najrozmaitszego rodzaju świadczenia, było aż sześćdziesięciu. W żadnym innym mieście Polski nie jest chyba możliwe wstrzymanie ruchu tramwajowego w sąsiedztwie odbywającego się właśnie koncertu, jak dzieje się to podczas występów w pięknej wrocławskiej Auli Leopoldyńskiej. Wratislavia jest uznaną marką, z roku na rok coraz łatwiej pozyskiwać sponsorów. - Obserwujemy firmy wchodzące na rynek i kiedy widzimy, że swą działalność promocyjną zwracają w stronę kultury, szybko do nich trafiamy - mówi Lidia Geringer d’Oedenberg.
W zeszłym roku "Pasja wg św. Łukasza" Pendereckiego została wykonana siłami polsko-luksemburskimi - i tu, i tam za tamtejsze pieniądze. Tegoroczne koncertowe wykonanie "Króla Rogera" Szymanowskiego, z udziałem znakomitych polskich solistów i chórów oraz Orkiestry Filharmonicznej Strasburga, zostanie powtórzone w tym mieście 27 i 28 września jako inauguracja sezonu koncertowego. Okazja jest podwójna: dziesięciolecie udziału Polski w Radzie Europy oraz rozpoczynający się już niedługo festiwal Europalia, którego organizacją od strony muzycznej (150 koncertów w Beneluksie i północnej Francji) zajmuje się właśnie biuro festiwalu Wratislavia Cantans.
Taki sukces był możliwy przede wszystkim dlatego, że Wratislavia Cantans jest muzycznym świętem dla mieszkańców Wrocławia już od 35 lat. Pracowały nań wszystkie kolejne kierownictwa festiwalu. Jego twórca Andrzej Markowski wymyślił niepowtarzalny, oratoryjno-kantatowy profil repertuarowy. Jego wieloletni następca Tadeusz Strugała nadał festiwalowi rozmach. Dzięki działającemu obecnie tandemowi - Lidii Geringer d’Oedenberg (dyrektor generalny) i Ewie Michnik (dyrektor artystyczny) - festiwal jeszcze bardziej otworzył się na świat. Nie bez znaczenia jest w tym kontekście współpraca z Europejską Federacją Festiwali Muzycznych w Genewie, której Wratislavia Cantans jest członkiem.
Dolnośląska publiczność jest spragniona dobrej muzyki. Jeśli sprzedaż biletów w tym roku wzrosła w porównaniu z poprzednim aż o 30 proc., to stało się to zarówno dzięki nie słabnącemu zainteresowaniu wrocławian (gotycka katedra św. Marii Magdaleny szczelnie wypełnia się nawet na koncertach muzyki XX wieku), jak i dzięki coraz większej liczbie koncertów w innych miastach regionu. W tym roku, słysząc o sukcesach występów festiwalowych artystów w świdnickim kościele Pokoju czy na zamkach w Brzegu, Lubiążu i Książu, same zgłosiły się z chęcią goszczenia Wratislavii Głogów, Lubin i Oleśnica. Na wszystkich koncertach, odbywających się najczęściej w kościołach mieszczących 1000-1500 ludzi, frekwencja była stuprocentowa.
Na ten sukces frekwencyjny festiwal zapracował wcześniej intensywną reklamą w mediach i na billboardach, dzięki czemu połowa biletów rozeszła się już w przedsprzedaży. Ponadto miejscowy patron medial-ny festiwalu gazeta "Słowo Polskie" dołączyła do jednego z wydań płytę "Wratislavia Cantans - przeboje muzyki klasycznej". Znalazły się na niej nagrania z trzech ostatnich lat, z udziałem takich gwiazd, jak Barbara Hendricks, Ewa Podleś czy Ryszard Karczykowski.
Oczywiście Wratislavię odwiedzają nie tylko miejscowi melomani. Przyjeżdża tu wiele grup, przede wszystkim niemieckich i francuskich, w ramach tzw. turystyki kulturalnej. Organizatorzy festiwalu pozostają w kontakcie z biurami organizującymi tego typu wycieczki. Jest też wielu turystów indywidualnych, którzy informacje o festiwalu zaczerpnęli z Internetu.
Nie wystarczy jednak wierna publiczność, potrzebni są sponsorzy. W tym roku udział finansowy władz miasta, regionu oraz resortu kultury wyniósł 40 proc. kosztów imprezy. Pozostałych mecenasów, oferujących najrozmaitszego rodzaju świadczenia, było aż sześćdziesięciu. W żadnym innym mieście Polski nie jest chyba możliwe wstrzymanie ruchu tramwajowego w sąsiedztwie odbywającego się właśnie koncertu, jak dzieje się to podczas występów w pięknej wrocławskiej Auli Leopoldyńskiej. Wratislavia jest uznaną marką, z roku na rok coraz łatwiej pozyskiwać sponsorów. - Obserwujemy firmy wchodzące na rynek i kiedy widzimy, że swą działalność promocyjną zwracają w stronę kultury, szybko do nich trafiamy - mówi Lidia Geringer d’Oedenberg.
W zeszłym roku "Pasja wg św. Łukasza" Pendereckiego została wykonana siłami polsko-luksemburskimi - i tu, i tam za tamtejsze pieniądze. Tegoroczne koncertowe wykonanie "Króla Rogera" Szymanowskiego, z udziałem znakomitych polskich solistów i chórów oraz Orkiestry Filharmonicznej Strasburga, zostanie powtórzone w tym mieście 27 i 28 września jako inauguracja sezonu koncertowego. Okazja jest podwójna: dziesięciolecie udziału Polski w Radzie Europy oraz rozpoczynający się już niedługo festiwal Europalia, którego organizacją od strony muzycznej (150 koncertów w Beneluksie i północnej Francji) zajmuje się właśnie biuro festiwalu Wratislavia Cantans.
Więcej możesz przeczytać w 37/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.