Na przełomie stycznia i lutego w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych pojawił się wysłany przez Chiny balon szpiegowski, który został zestrzelony przez Amerykanów w sobotę, 4 lutego. Jak informuje w czwartek BBC, Chiny zaprzeczyły, by balon był używany do celów szpiegowskich, mimo że jego producent miał bezpośrednie relacje z chińską armią i jest państwowym dostawcą sprzętu wojskowego.
Chiński balon szpiegowski nad USA zdolny do "operacji wywiadowczych"
Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu USA, na którego powołuje się brytyjska stacja, stwierdził, że chiński sprzęt wyposażony był w wiele anten zdolnych do „operacji wywiadowczych”. Zdaniem amerykańskich władz, zestrzelony balon był częścią większej floty, która mogła obejmować pięć kontynentów.
Marynarka Wojenna USA wciąż wydobywa szczątki balonu, które spadły do Oceanu Atlantyckiego. Wiadomo jednak, że balon miał około 60 metrów wysokości i wyposażony był w panele słoneczne. Według amerykańskiego urzędnika panele mogły zasilać „wiele aktywnych czujników do gromadzenia danych wywiadowczych”, a ich wyposażenie było „wyraźnie przeznaczone do nadzoru wywiadowczego” i „niespójne z wyposażeniem na pokładzie balonów meteorologicznych”.
Tak Chińczycy od lat szpiegują USA
Początkowo rzecznik Pentagonu Patrick Ryder podkreślał, że chiński balon przemieszcza się „znacznie powyżej komercyjnego ruchu lotniczego”, a przy tym „nie stanowi militarnego ani fizycznego zagrożenia dla ludzi na ziemi”. Zrezygnowano również z użycia myśliwców F-22 do zestrzelenia balonu. Jednak Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken odwołał zaplanowaną wcześniej wizytę w Chinach. Amerykanie uznali, że wysłanie balonu szpiegowskiego to afront przed zaplanowaną wcześniej wizytą Sekretarza Stanu w Pekinie, która miała rozpocząć się w piątek, 3 lutego. Dzień później podjęto decyzję o zestrzeleniu balonu, którą Chińczycy uznali za „nieodpowiedzialną”.
Jak informował Pentagon, był to kolejny chiński balon, który został wysłany w celu szpiegowania amerykańskiego terytorium. Co najmniej trzy balony przeleciały na amerykańskim terytorium za prezydentury Donalda Trumpa, zaś za prezydentury Joe Bidena – wraz z balonem zestrzelonym 4 lutego – co najmniej dwa.
Czytaj też:
Chiny po cichu pracują na orbicie. Kolejny krok w Niebiańskim PałacuCzytaj też:
Korea Północna zaprezentowała rekordową liczbę rakiet dalekiego zasięgu. Może zagrozić USA