Girzyński ocenił, że przedstawiona tego dnia przez LPR deklaracja dotycząca wypełniania przez Ligę zapisów umowy koalicyjnej "cieszy", ale - jak zastrzegł - koalicja to trzy partie, a odpowiedzi Samoobrony wciąż nie ma.
W liście szefa LPR Romana Giertycha do premiera, przedstawionym w środę przez ministra w Kancelarii Premiera Piotra Ślusarczyka, podkreślono m.in. że warunki "dobrego rządzenia" są obecnie realizowane przez rząd współtworzony przez Ligę.
"Cieszy fakt, że politycy LPR chcą wypełniać zapisy umowy koalicyjnej i zobligowali się do tego, że będą ich przestrzegać i realizować zasady 'dobrego rządzenia' sformułowane przez premiera Jarosława Kaczyńskiego" - skomentował list Girzyński.
Poseł PiS, odnosząc się do postulatu sformułowanego w liście Giertycha do premiera dotyczącego przedstawienia w Sejmie przez koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna "wszystkich okoliczności tej prowokacji kontrolowanej", powiedział, że jest to możliwe.
"Rząd PiS nigdy nie uchylał się przed udzieleniem tego typu informacji" - podkreślił Girzyński. Jak dodał, informacje takie były już udzielane przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego i ministra Zbigniewa Wassermanna na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych, "gdy tylko zostali o to poproszeni".
"Jeśli będzie wola Sejmu to z zachowaniem wymogów dotyczących bezpieczeństwa śledztwa takie informacje mogą zostać przedstawione" - uważa Girzyński.
Poseł, pytany czy przedstawiona w środę odpowiedź LPR na list premiera oznacza, że widmo przyspieszonych wyborów się oddala odparł, że koalicja to nie tylko PiS i LPR, ale i Samoobrona. "Oczekujemy odpowiedzi także od partii Andrzeja Leppera" - dodał.
Z kolei Krzysztof Putra uważa, że "wybory są bliżej niż dalej". Jeśli chodzi o ich ewentualny termin, to - jego zdaniem - każdy jest teraz możliwy. Pytany przez dziennikarzy, jaka data byłaby najlepsza, odparł, że "nie powie". "Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem wcześniejszych wyborów, chyba że będzie trwała koalicja" - zastrzegł Putra.
Do piątku premier czeka na odpowiedź LPR i Samoobrony na swój list w sprawie warunków "dobrego rządzenia". Według środowego "Naszego Dziennika", jeśli tego dnia odpowiedzi koalicjantów nie będzie, do samorozwiązania Sejmu dojdzie 22 sierpnia, a premier w specjalnym wystąpieniu jeszcze w piątek ogłosi, że wcześniejsze wybory parlamentarne odbędą się 30 września.
"Nie komentuję prasowych spekulacji" - w ten sposób informację "Naszego Dziennika" o ewentualnym piątkowym wystąpieniu premiera skomentował rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
W nieoficjalnych rozmowach politycy PiS podkreślają, że pojawiające się w mediach informacje o rychłych wyborach i doniesienia mówiące o tym, że PiS podjął już decyzję o wyborach, przyczyniają się do "kapitulacji" Ligi i Samoobrony. Partie te w obawie przed wyborami, jak mówią ci politycy, łagodzą swoje stanowiska.
LPR, która jeszcze w sobotę razem z Samoobroną przedstawiła 10 warunków, od których obie partie uzależniały trwanie koalicji z PiS-em, w środę skierowała list do premiera. W liście szef Ligi Roman Giertych, który obecnie jest na urlopie stwierdził, że jego partia zawsze we wszystkim dotrzymywała umowy koalicyjnej, a przedstawione przez premiera warunki "dobrego rządzenia" są obecnie realizowane przez rząd współtworzony przez Ligę.
Kontrowersje budzi - w ocenie Giertycha - postulat premiera dotyczący tego, że LPR i Samoobrona powinny sprzeciwić się powołaniu sejmowej komisji śledczej ds. akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Drugi z koalicjantów - Samoobrona - deklarowała, że nie odstąpi od pomysłu powołania komisji śledczej ws. akcji CBA. Szef partii Andrzej Lepper zapowiedział jednak, że jego partia sama z koalicji nie wyjdzie, a przyszłość koalicji rządowej zależy od PiS.
Z informacji PAP wynika, że posiedzenie Rady Politycznej PiS odbędzie się na początku przyszłego tygodnia - w poniedziałek bądź wtorek. Być może jeszcze w piątek zbierze się komitet polityczny PiS.
ab, pap