Emmanuel Macron zaproponował reformę systemu emerytalnego. W myśl proponowanej ustawy minimalny wiek, od którego przysługiwać będzie pełna emerytura, podniesiony zostanie do 64 roku życia. Na ten moment minimalny wiek wynosi 62 lata. Zdaniem francuskiego rządu podniesienie wieku emerytalnego jest konieczne, aby poradzić sobie z deficytem funduszy emerytalnych.
Gwałtowne protesty we Francji. Chodzi o emerytury
Propozycja wywołała ogromny sprzeciw części francuskiego społeczeństwa. W połowie stycznia osiem największych związków zawodowych we Francji wezwało do protestów przeciwko proponowanym zmianom. Gwałtowne protesty przyniosły częściowy skutek: rząd zmodyfikował swoją propozycję i proponuje, aby ci, którzy zaczęli pracować pomiędzy 20. a 21. rokiem życia, mogli przejść na emeryturę w wieku 63 lat. Republikanie szacują, że takie rozwiązanie dotyczyłoby 30 tys. osób i kosztowałoby do miliarda euro rocznie.
Nawet milion protestujących we Francji
Ten pomysł nie uspokoił nastrojów. W sobotę 11 lutego na ulice francuskich miast ponownie wyszli niezadowoleni obywatele. Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że w demonstracjach w całym kraju wzięło udział ponad 963 tysiące osób. W samym Paryżu manifestowało około 93 tysięcy osób. Francuska policja podała, że protesty w zdecydowanej większości przebiegały pokojowo. Doszło do niewielkich incydentów – w Paryżu podpalono samochód oraz kilka koszy na śmieci. Funkcjonariusze byli także zmuszeni do użycia granatów ogłuszających i gazu łzawiącego, aby uspokoić nieco bardziej krewkich protestujących.
Czytaj też:
Zełenski spotkał się z Macronem i Scholzem. „Stajemy u boku Ukrainy z całą mocą i determinacją”Czytaj też:
Kuriozalne słowa Prigożina. Wspomniał o dotarciu do wybrzeży Francji