"W dalszym ciągu nie jestem pewien czy one (wybory) będą niedługo, czy za dwa lata, chociaż to 'niedługo' jest na pewno znacznie bardziej prawdopodobne niż za dwa lata" - powiedział J.Kaczyński podczas konferencji prasowej w Nartach k. Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie).
Premier zaznaczył, że istnieją "różnego rodzaju przeszkody merytoryczne" co do jesiennego terminu wyborów. Przypomniał, że za 4 lata (w 2011 r.) Polska przejmie prezydencję w UE. "Trudno sobie wyobrazić prezydencję w trakcie kampanii wyborczej, a to będzie polska pierwsza prezydencja, czyli niezwykle ważna dla ocen Polski w UE" - podkreślił.
"Z tego względu warto by się zastanowić, czy ten termin jesienny jest najlepszy z punktu widzenia polskiego interesu narodowego, ale to jest kwestia do dyskusji" - dodał.
Premier podkreślił, że "nie nastąpił jeszcze ostateczny rozpad koalicji, chociaż być może, że dzisiaj Samoobrona i Liga Polskich Rodzin podejmą decyzję o wyjściu z koalicji". "Wiele zachowań, z którymi mamy do czynienia rzeczywiście na to by wskazywało" - dodał.
Zaprzeczył, jakoby miał jeszcze w czwartek dymisjonować ministrów rekomendowanych przez Ligę Polskich Rodzin i Samoobronę, o czym donosił w czwartek portal dziennik.pl. Pytany przez dziennikarzy, czy może ministrów LiS zdymisjonować w piątek, powiedział: "Panowie mogą się podać do dymisji".
Zaprzeczył też doniesieniom "Naszego Dziennika" jakoby miał w piątek zwrócić się z orędziem do narodu. "Nasz Dziennik" podał w środę, że w tym wystąpieniu szef rządu ogłosi decyzję o wcześniejszych wyborach, które - według gazety - miałyby odbyć się 30 września.
ab, pap