USA zestrzeliły na początku lutego chiński balon szpiegowski. Później to samo stało się z trzema kolejnymi niezidentyfikowanymi obiektami latającymi nad Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Do sprawy odniósł się Joe Biden. Amerykański prezydent do tej pory nie udzielał zbyt wielu komentarzy na temat balonów. Biden cytowany przez agencję Reutera zapewnił, że USA „nie szuka nowej zimnej wojny”.
Prezydent Stanów Zjednoczonych ujawnił, że „spodziewa się rozmowy” ze swoim chińskim odpowiednikiem Xi Jinpingiem, ale nie zdradził, kiedy to się może stać. – Mam nadzieję, że uda nam się dojść do konsensu, ale nie będę przepraszał za zestrzelenie tego balonu – zapewnił Biden.
Prezydent USA o tajemniczych obiektach. „Nie wiemy jeszcze dokładnie, czym były”
Amerykański przywódca powtórzył słowa rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych Johna Kirby’ego, który stwierdził, że na razie nic nie wskazuje na to, że obiekty są częścią programu szpiegowskiego Chin lub jakiegokolwiek innego kraju. – Nie wiemy jeszcze dokładnie, czym były te obiekty – przyznał Biden.
Prezydent USA dodał, że zdaniem amerykańskiego wywiadu balony najprawdopodobniej były związane z podmiotami komercyjnymi, rekreacyjnymi lub instytucjami badawczymi. Do tej pory nikt nie zgłosił się, że jest właścicielem tych obiektów. Biden dodał, że mogły jednak zostać zauważone po tym, jak wzmocniono radary w odpowiedzi na zestrzelenie chińskiego balonu.
Joe Biden powołał specjalny zespół. Ma opracować „wyraźniejsze zasady”
– Dlatego powołałem specjalny zespół, aby wrócił do mnie z wyraźniejszymi zasadami, w jaki sposób będziemy postępować z niezidentyfikowanymi obiektami w przyszłości, aby rozróżnić, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa oraz ochrony i wymagają reakcji, a które nie – podsumował amerykański przywódca.
Czytaj też:
Chiny oskarżają USA o stosowanie balonów szpiegowskich nad ich terytorium. Jest odpowiedźCzytaj też:
Tajny briefing ws. zestrzelonych obiektów nad USA i Kanadą. Biały Dom o dowodach