Jednak według innego wiceszefa partii Krzysztofa Filipka, Samoobrona "w żadnym razie" nie odstąpi od powołania komisji śledczej. "Tylko komisja śledcza ma szansę ujawnić wszystkie aspekty prowokacji przeciwko Andrzejowi Lepperowi. Nasze stanowisko jest jednoznaczne. Nic się nie zmieniło, chcemy komisji śledczej" - podkreślił Filipek.
Z kolei według Maksymiuka, "jeżeli Wassermann powie, kto przygotował całą manipulację, kto miał interes w tym, żeby premier uwierzył w tę grę służb, kto chciał rozbić Samoobronę, to komisja śledcza, nie będzie potrzebna, no bo i po co". "Ale Wassermann musi powiedzieć wszystko, całą prawdę" - podkreślił.
Jak dodał, Wassermann nie musi nawet wypowiedzieć się przed Sejmem. "Wystarczy jak powie całą prawdę w telewizji, najlepiej jak najszybciej. Minister musi powiedzieć, że Lepper nie wziął łapówki, nie miał takiego zamiaru, że to była prowokacja, że nie było rozporządzenia pozwalającego na fałszowanie dokumentów" - zaznaczył.
Maksymiuk podkreślił jednocześnie, że - jak nie będzie pełnej informacji Wassermanna o akcji CBA - to Samoobrona cały czas opowiada się za komisją śledczą. "Warunkiem jest wyjaśnienie sprawy, a nie sama komisja" - zaznaczył.
Rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski powiedział jednak PAP, że Samoobrona jest cały czas za powołaniem komisji śledczej, ale - jak zaznaczył - czeka na inne propozycje PiS rozwiązania tej kwestii. "Jak na razie takiej propozycji nie ma, więc nadal jesteśmy za komisją śledczą" - podkreślił.pap, ss