„Krezus, król Lidyjczyków i innych ludów, przekonawszy się, że te są jedynie prawdziwe wyrocznie na świecie, dał wam godne dary za wasze objawienia, a teraz was zapytuje, czy ma wyprawić się przeciw Persom i czy może jeszcze pozyskać jakąś sprzymierzoną armię. Tak brzmiało ich pytanie, a odpowiedzi obu wyroczni były z sobą zgodne, bo obie obwieszczały Krezusowi, że jeżeli wyprawi się na Persów, to zniweczy wielkie państwo. Zarazem radziły mu, żeby wyszukał najpotężniejszych spośród Hellenów i pozyskał ich sobie na przyjaciół”.
Tak o Krezusie, potężnym władcy Lidii – imperium obejmującego zachodnią połowę Anatolii – pisał Herodot.
Władimir Putin jako Krezus
Krezus sprzymierzył się z Atenami i Spartą, a następnie ruszył na wojnę. Swoją wyprawę zaczął od zdobycia miasta Pteria, które było stolicą państwa Asyryjczyków, którzy zbuntowali się przeciw Krezusowi i sprzymierzyli z Persją. Cyrus Wielki, król Persji, postanowił zemścić się na Krezusie i ruszył do Pterii. Nieopodal miasta miała miejsce wielka bitwa, w której obie strony poniosły ciężkie straty. Krezus wycofał się w głąb Lidii, żeby zebrać armię, jednak Cyrus dopadł go w bitwie pod Thymbrarą, która złamała armię Krezusa, której resztki uciekły wraz ze swoim królem. Schronili się za murami Sardis, stolicy Lidii, którą Cyrus zdobył po dwóch tygodniach oblężenia. Lidia stała się częścią Persji i nigdy nie odrodziła się jako niepodległe państwo. Tak Krezus zniweczył wielkie państwo.
W przywoływaniu Herodota nie ma nic odkrywczego z mojej strony. Trwającą od roku rosyjską inwazję na Ukrainę można też zobrazować innym porównaniem.
Najpopularniejszy obecnie człowiek na świecie – Wołodymyr Zełenski – lubi mówić o wojnie Dawida z Goliatem. Tymczasem szanowany kiedyś polityk, a obecnie podpity wujek Włodek, przynudzający na rodzinnej imprezie o tym, że „kiedyś to było”, widzi w wojnie, którą sam zaczął, walkę o uratowanie Rosji. Rosji jako ostoi tradycyjnych wartości, prawdziwych ludzi i samotnego bastionu broniącego się przed milionem tęczowych zombie, chcących pożreć rosyjskie dzieci.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.