Skandaliczny „żart” o podłożeniu bomby w trakcie wizyty Bidena. Szybka reakcja policji

Skandaliczny „żart” o podłożeniu bomby w trakcie wizyty Bidena. Szybka reakcja policji

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / pablopicasso
37-latek zamieścił w jednej z mobilnych aplikacji skandaliczny komentarz. Na wpis w zdecydowany sposób zareagowała policja, a jego autora mogą spotkać poważne konsekwencje.

W poniedziałek 20 lutego stołeczni policjanci dostali informację o komentarzu, który pojawił się w jednej z mobilnych aplikacji. Z treści wynikało, że autor chce podłożyć ładunek wybuchowy w miejscu, gdzie będzie przebywał prezydent USA Joe Biden, który kilka dni spędził w Warszawie.

Sprawą zajęli się początkowo funkcjonariusze z Piaseczna, a jako kolejni do działania przystąpili mundurowi z Jawora, bo to na monitorowanym przez nich terenie miał mieszkać właściciel numeru telefonu, z którego został zamieszczony wspomniany komentarz.

Skandaliczny „żart”. 37-latek zapowiadał, że podłoży bombę

37-latek został wkrótce zatrzymany. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że w momencie umieszczania wpisu w aplikacji internetowej znajdował się pod wpływem alkoholu, a cała sytuacja wydała mu się wtedy bardzo zabawna.

Jak się okazało, 37-latek nie posiadał żadnych ładunków wybuchowych, a ten skandaliczny „żart” – którym naruszył przepisy i wywołał niepotrzebne działanie służb – może mieć dla niego poważne konsekwencje. Mężczyźnie może grozić kara nawet osiem lat pozbawienia wolności. O jego najbliższej przyszłości zadecyduje sąd, który już podjął decyzję o objęciu mężczyzny dozorem policyjnym i poręczeniem majątkowym.

Policja przestrzega. „Nie ma tu miejsca na bagatelizowanie jakiegokolwiek sygnału”

Na zakończenie komunikatu, w którym został opisany incydent, policjanci przestrzegli przed tego typu nieodpowiedzialnymi zachowaniami.

„Pamiętajmy, że każda tego rodzaju informacja jest natychmiast bardzo dokładnie sprawdzana przez policjantów. Nie ma tu miejsca na bagatelizowanie jakiegokolwiek sygnału. Należy pamiętać również o tym, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie, a w internecie nikt nie jest anonimowy. Policjanci przypominają, że osoby decydujące się na takie nieodpowiedzialne zachowanie muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną, ale także koniecznością pokrycia kosztów akcji służb. Przestrzegamy wszystkich przed podobnymi zachowaniami, które mogą mieć bardzo poważne następstwa i konsekwencje prawne” – czytamy w notatce Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Czytaj też:
Niezapowiedziana wizyta Morawieckiego w Kijowie. Spotkał się z Zełenskim
Czytaj też:
USA przygotowały „prezent” dla Ukrainy. Ogłoszą go w rocznicę wojny

Źródło: Policja