24 lutego w Grodnie odbyła się pikieta przeciwko polityce polskiego rządu. Agencja Biełta odnotowała, że uczestnicy „domagali się swobodnego przemieszczania się między krajami i otwarcia granicy przez Polskę”. Białoruska agencja informacyjna podała, że w proteście wzięło udział 50 osób. Na transparentach widniały napisy: „Polska+NATO =agresja”, „Nie oddamy Białorusi” i „Polska musi zsiąść z amerykańskiego konia”.
Podobna antypolska pikieta, rzekomo oddolna inicjatywa, już wcześniej odbyła się na Białorusi. Powodem wyjścia na ulice było rzekome niezadowolenie z decyzji polskich władz o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach i konfrontacyjnej polityki Warszawy. Zastępca ministra Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn relacjonował, że „rzekomi reprezentanci całego narodu białoruskiego zwrócili się do Polaków o zakończenie działań sabotażowych – prowokacji godzącej w bezpieczeństwo regionu oraz uniezależnienie się Warszawy od amerykańskiego hegemona”. Współpracownik Mariusza Kamińskiego dodał, że „»aktywiści« z Grodna przekonywali przy tym o gotowości Mińska na dialog i białoruskim poszanowaniu dla wolności i otwartych granic”.
Przejścia graniczne w Bobrownikach zamknięte
Blisko dwa tygodnie temu szef MSWiA Mariusz Kamiński „z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa” zdecydował o „zawieszeniu do odwołania ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach”. Przejście zostało zamknięte w piątek 10 lutego o godzinie 12. Decyzja ta zapadła tuż po skazaniu przez białoruski sąd w procesie politycznym dziennikarza i działacza mniejszości polskiej Andrzeja Poczobuta. Przejście w Bobrownikach pozostaje zamknięte.
Ponadto Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze. W ten sposób szef MSWiA odpowiedział na wprowadzone przez białoruskie władze ograniczenia wobec polskich przewoźników dotyczące możliwości przekroczenia granicy na białorusko-litewskich oraz białorusko-łotewskich przejściach granicznych.
Czytaj też:
Polska wprowadza kolejne ograniczenia na granicy z BiałorusiąCzytaj też:
MSZ odradza podróże do Białorusi i apeluje do Polaków. „Ewakuacja może okazać się niemożliwa”