Od wielu miesięcy najbardziej zacięte walki pomiędzy ukraińskimi obrońcami a rosyjskimi najeźdźcami toczą się o miejscowość Bachmut w obwodzie donieckim.
Bachmut próbują zdobyć głównie wagnerowcy
Główny komponent sił Rosjan stanowią najemnicy z Grupy Wagnera. Wielu z nich stanowią kryminaliści, zwerbowani w rosyjskich zakładach karnych.
Najeźdźcy próbują zdobyć Bachmut od sierpnia. Walki trwają niemal bez przerwy. Wstrzymanie ognia następuje najwyżej na godzinę, góra dwie. Wskutek walk Bachmut został obrócony niemal w całkowitą ruinę.
Ukraińcy dokonali kontrolowanego wysadzenia tamy w Bachmucie
Jak poinformowały niedawno lokalne władze, w mieście wciąż pozostaje ok. 5,5 tys. cywilów. Przed rozpoczęciem przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, Bachmut zamieszkiwało ok. 70 tys. osób.
Do sieci trafiło właśnie nagranie z wysadzenia przez Ukraińców w sobotę, 25 lutego, zapory wodnej w Bachmucie. Dowództwo ukraińskiej armii ma nadzieję, że utworzona przez wodę przeszkoda przyczyni się do znacznego spowolnienia postępów Rosjan.
Pod Bachmutem pojawiły się oddziały zaporowe
To już kolejny komunikat, który opublikowaliśmy dziś ws. walk o Bachmut. Wcześniej informowaliśmy, że w okolicach miasta pojawiły się utworzone z Czeczenów – potocznie zwanych kadyrowcami, od nazwiska przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa – oddziały zaporowe.
Ich zadaniem jest powstrzymywanie dezercji, która szerzy się w szeregach rosyjskiej armii. Powód? Rosjanie często wysyłają do szturmów fatalnie przygotowaną piechotę, która musi zmierzyć się z wyposażonymi w ciężką broń żołnierzami ukraińskimi.
Czytaj też:
O psach, które poszły na wojnę. „Rozpoznają każdy zapach śmierci. Szukają także ciał żołnierzy okupanta”Czytaj też:
Macron i Scholz zachęcają Zełenskiego do negocjacji z Rosją? „Nikt nie wierzy, że uda im się odzyskać Krym”