Rok wojny w Ukrainie to dobra okazja, by podsumować także politykę Watykanu wobec Rosji i Ukrainy. I trudno o lepsze, bardziej symboliczne podsumowanie, niż ostatnie decyzje Stolicy Apostolskiej o pielgrzymce na Węgry.
Papież jest zaproszony – od początku tej wojny – do Ukrainy, gdzie trwa bestialski, barbarzyński atak Rosji. Ale tam nie jedzie. Dlaczego? Bo chce jechać do Moskwy i Kijowa, ale Moskwa nie chce go zaprosić, więc nie pojedzie też do Kijowa. Absurdalne? Oczywiście, ale tak właśnie jest, i taką interpretację braku wizyty w Kijowie przedstawił ostatnio choćby arcybiskup Paul Gallagher, odpowiedzialny za stosunki zagraniczne w Watykanie.
Co wynika z tych słów?
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.