"Same okoliczności w jakich te zwłoki zostały ujawnione, to że były zakopane, świadczy o tym, że mamy do czynienia najprawdopodobniej z zabójstwem, chociaż jeszcze nie ustalono mechanizmu śmierci" - powiedział PAP prokurator. Dodał, iż ciało było nagie, co stanowi poważną poszlakę, że całe zdarzenie mogło mieć tło seksualne.
Piątkowa sekcja zwłok wykluczyła, by zgon nastąpił na skutek urazu - nie stwierdzono rany czy ciosów. Będą kontynuowane badania na poziomie laboratoryjnym: histopatologicznym i toksykologicznym. Mają wykazać m.in. czy powodem nie było np. uduszenie.
Według prokuratora takie badania trwają do kilku tygodni. Być może ze względu na wagę sprawy zostanie ona potraktowana priorytetowo, ale na pewno trzeba się liczyć z kilkunastodniowym terminem.
Feigel powiedział, że policja podejmuje wszelkie możliwe działania w celu ustalenia osób, które mogły widzieć Magdę w okolicach Chańczy. "Z tego co mnie ostatnio poinformowano nie wynika, by w śledztwie nastąpił jakiś przełom, który mógłby doprowadzić w najbliższym czasie do zatrzymania sprawcy tego czynu" - powiedział prokurator.
Przed kilkoma dniami w okolicach Chańczy samobójstwo popełnił mężczyzna. Badano wątek związku tej śmierci ze śmiercią dziewczynki. "Na teraz nie ma żadnych dowodów, na podstawie których można by powiązać te zdarzenia ze sobą" - oznajmił.
Policja apeluje do mieszkańców okolic Chańczy lub osób, które tam przebywały, o wszelkie informacje, nawet z pozoru najdrobniejsze, które mogłyby pomóc w śledztwie - powiedział PAP kom. Krzysztof Skorek ze świętokrzyskiej policji.
Jak poinformował w niedzielę wieczorem PAP szef kieleckiej policji Robert Dybka, badanie DNA odnalezionej w czwartek w okolicach zalewu Chańcza (Świętokrzyskie) dziewczyny wykazały, że to zaginiona 11-letnia Magda z Kielc. Częściowo zakopane zwłoki znalazł rano wśród pól w odludnym miejscu w okolicach wypoczynkowych miejscowości mężczyzna spacerujący z psem.
Według wstępnej oceny ciało leżało w ziemi co najmniej 7-8 dni.
Magdalena zaginęła 3 lipca. Wieczorem nie wróciła do domu z jazdy konnej. Ostatni raz była widziana w okolicach kieleckiego dworca PKP. O godz. 20.40 zarejestrowały ją kamery monitoringu w tunelu pod dworcem.pap, ss