Oprócz kryształowych kredensów, bufetów i komód ze stylową tapicerką i mosiężnymi obiciami, Kancelaria Prezydenta zamówiła m.in. 10 tapczanów, 20 szafek nocnych i prawie 40 biurek. Łącznie ponad 450 różnych części wyposażenia.
Po co prezydentowi nowe meble? - Z uwagi na kilkunastoletni okres użytkowania większość obecnie używanych mebli trzeba wymienić - przekonuje "Rz" Marcin Rosołowski, rzecznik Kancelarii.
Nowe wyposażenie ma być stylowe, dostosowane do wystroju wnętrz i w kolorze antycznej czereśni. Czy para prezydencka będzie miała decydujący głos przy wyborze i ile Kancelaria może wydać na umeblowanie? Tego pracownicy prezydenta nie chcą powiedzieć. Przetarg zostanie rozstrzygnięty w połowie sierpnia.
To nie pierwsze przemeblowanie za kadencji Lecha Kaczyńskiego. Przy okazji czerwcowej wizyty w Polsce Nicolasa Sarkozy'ego odnowiono gabinet prezydenta. Jak zapewniano wtedy, dodatkowych zmian już nie planowano, ponieważ w magazynach znajduje się jeszcze dużo zabytkowych i stylowych mebli. Teraz urzędnicy zmienili zdanie.
- Zapasy z magazynu nie nadają się do użytku w pomieszczeniach, do których zostały zamówione meble - tłumaczy Rosołowski. - Są niedopasowane do wnętrz, zdekompletowane, bardzo często również uszkodzone.