W niedzielę, 19 marca w Grodnie siły bezpieczeństwa Białorusi zastrzeliły cudzoziemca podczas specjalnych działań. Jak wynika z informacji służb, miały one na celu stłumienie działalności osób, które wjechały na terytorium Republiki Białorusi w celu przeprowadzenia akcji terrorystycznej.
Akcja KGB w Grodnie. Łukaszenka o szczegółach
„Mężczyzna przy użyciu broni automatycznej i detonując granaty bojowe stawiał zbrojny opór bojownikom jednostki specjalnej KGB” – poinformował białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwowego. W sprawie jest wiele niewiadomych. Dzień później pojawiły się podejrzenia, że w związku z tą akcją, KGB prowadzi teraz wzmożone kontrole na polsko-białoruskiej granicy. Pytana o tę sprawę rzeczniczka Straży Granicznej por. SG Anna Michalska przekazała „Wprost”, że nie posiada informacji na ten temat.
Do niedzielnej akcji odniósł się we wtorek Aleksandr Łukaszenka. Na spotkaniu z przedstawicielami białoruskich służb bezpieczeństwa, obrony i organów ścigania zwrócił uwagę, że „najwyższy poziom zagrożeń zewnętrznych skłania nas do zwrócenia szczególnej uwagi na zagrożenia wewnętrzne”.
Aleksandr Łukaszenka: zlikwidowano terrorystę, musimy być czujni
– W końcu to ogniwa tego samego łańcucha. Najnowsze raporty pokazują, jak aktualna jest dzisiejsza dyskusja. Powinniśmy być czujni. Ostatnio w Grodnie zlikwidowano zagranicznego terrorystę – powiedział białoruski dyktator.
Ocenił, ze służby specjalne „wykonały świetną robotę”. Zdradził, że zajęto „arsenał broni i materiałów wybuchowych, który był przeznaczony do ataków terrorystycznych na osoby prywatne i urzędników państwowych”. – Ludzie powinni być informowani o tym, co się dzieje. A jest to też sygnał dla nas – podkreślił.
Czytaj też:
Aleksandr Łukaszenka: Mężczyźni, jeśli nie potrafimy chronić naszych kobiet, jesteśmy bezwartościowiCzytaj też:
Tak reżim Łukaszenki prowokuje przy granicy z Polską. SG pokazała nagranie