Choć nie ma jeszcze oficjalnej kampanii to ta nieoficjalna rozpoczęła się na dobre. Partia rządząca nie tylko planuje wznowić objazdy prezesa PiS, ale tworzy również koncepcję konstruowania list. Jak mówi nam polityk z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, punktem wyjścia do ich ułożenia będzie duża wewnętrzna konkurencja, polegająca na tym, że jedynki na listach dostaną bardzo popularni politycy, zaś reszta nie będzie pewna swojego mandatu.
– Chcemy tak ułożyć listy, żeby niemal każdy z kandydatów wierzył w możliwość przeskoczenia kolegi z lepszym miejscem na liście. Przykładowo Beata Szydło może zrobić bardzo dobry wynik w okręgu, z którego mogłaby startować. I tak dostałaby 90 tys. głosów, a cała reszta na liście będzie walczyła między sobą o mandat – mówi ważny polityk PiS.
I dorzuca:
– To będą listy „śmierci”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.