Nieznany sprawca, z halloweenową maską na twarzy, ubrany w bluzę z kapturem i rękawiczki oraz oświetlający sobie drogę specjalnie przygotowanym na tę okoliczność reflektorem, włamał się do kompleksu apartamentów w Poczdamie, gdzie właścicielem jednego z mieszkań jest kanclerz Niemiec – poinformował „Der Spiegel”, powołując się na funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w godzinach wieczornych. Gdy intruz został namierzony, szybko uciekł z miejsca zdarzenia.
Niebezpieczny incydent w Poczdamie. Zamaskowany intruz w pobliżu mieszkania Scholza
Wydane w sprawie komunikaty są niezwykle lakoniczne. Dziennikarze „Politico” podali, że sprawca nie miał bezpośredniego dostępu do budynku, w którym znajduje się apartament kanclerza Niemiec. Na obecnym etapie nic nie wskazuje na to, że celem włamania miało być mieszkanie szefa niemieckiego rządu. Ze względu na opisywany incydent w kompleksie budynków mają zostać wprowadzone „ostrzejsze środki bezpieczeństwa”.
W chwili zdarzenia Olafa Scholza nie było w mieszkaniu. Kanclerz Niemiec brał wówczas udział w wielogodzinnym, burzliwym spotkaniu, podczas którego próbował „w ryzach utrzymać koalicję SPD, Zielonych i FDP”. Oficjalną rezydencją kanclerza Niemiec jest Urząd Kanclerza Federalnego w Berlinie, ale nie wszyscy politycy sprawujący tę funkcję decydują się właśnie tam zamieszkać.
Czytaj też:
Scholz przewiduje, kiedy skończy się wojna w Ukrainie. „Putin nie jest jeszcze gotowy”Czytaj też:
Morawiecki skrytykował Niemcy. „Polska wielokrotnie przed tym ostrzegała”