W niedzielę 2 kwietnia Finowie poszli do urn, by oddać głos w wyborach parlamentarnych, a wieczorem poznaliśmy wstępne rezultaty głosowania. Między trzema głównymi graczami różnice nie są wielkie, a sytuacja zmienia się wraz z podliczaniem kolejnych głosów.
Wybory w Finlandii – wstępnie wyniki głosowania
Po policzeniu 40,1 proc. głosów. podano, że na prowadzeniu jest konserwatywno-liberalna Partia Koalicji Narodowej (NCP) z 20,8 proc. głosów. Niewiele mniej – bo 0,1 pkt proc. miała Socjaldemokratyczna Partia Finlandii na czele której stoi obecna premier – Sanna Marin. Na kolejnym miejscu uplasowała się narodowo-konserwatywna Partia Finów (albo: Prawdziwi Finowie). Eurosceptyczne ugrupowanie zdobyło 18,6 proc. głosów.
Sytuacja zmieniła się jednak, gdy wzięto pod uwagę dane z 71 proc. lokali. Według symulacji wykonanej przez publicznego nadawcę YLE, Partia Koalicji Narodowej może liczyć na 48 mandatów w parlamencie, który liczy 200 posłów. Na drugie miejsce przesunęła się Partia Finów, zdobywając 46 mandatów. Ugrupowanie Marin spadło z kolei na trzecią pozycję – po podliczeniu 71proc. głosów może liczyć na 43 mandaty.
Sanna Marin traci władzę?
Jeżeli takie wyniki utrzymają się po podliczeniu wszystkich głosów, będą oznaczały utratę władzy przez młodą i popularną premier. Sanna Marin, która w Europie uznawana jest za wzór postępowej polityczki, w kraju ma ostatnio gorszą prasę. Na jej niekorzyść działają upublicznione prywatne nagrania z imprez, ale też o wiele poważniejsze sprawy – oskarżenia o partyjniactwo i nadmierne wydatki jej partii.
Sama zainteresowana na razie zdaje się nie tracić animuszu – jej zdaniem wyborcy Socjaldemokratów zmobilizowali się na tyle, że ostateczny wynik wyborów okaże się korzystny dla ugrupowania.
NCP chce zaciskać pasa
Ewentualne zwycięstwo Partii Koalicji Narodowej nie będzie dla Finów takim szokiem, jak dla Europy odejście Marin. NCP prowadziła w sondażach przez prawie dwa lata, choć w ostatnich miesiącach jej przewaga stopniała. Konserwatywna partia obiecała ograniczyć wydatki i zatrzymać wzrost długu publicznego, który osiągnął nieco ponad 70 proc. PKB.
Lider NCP Petteri Orpo otwarcie obarczał winą za zły stan finansów kraju Sannę Marin. Zarzucał jej osłabianie gospodarki Finlandii w czasie, gdy cały świat musi radzić sobie z kryzysem spotęgowanym przez wojnę w Ukrainie. W jego opinii premier nie zadbała odpowiednio m.in. o bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Czytaj też:
Jak Rosja podsyca chaos w Mołdawii. „Zmuszają ich do bycia Rumunami”