Najnowszy odcinek programu „Superwizjer”, emitowanego przez telewizję TVN, został poświęcony sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek.
Kolejne nagranie z mężczyzną z ręcznikiem
W programie pojawiło się m.in. niepublikowane do tej pory nagranie, zarejestrowane przez kamerę monitoringu, która znajdowała się przy nadmorskiej promenadzie w Jelitkowie.
To właśnie ta kamera uchwyciła Iwonę Wieczorek po raz ostatni, a tuż za nią szedł tzw. mężczyzna z ręcznikiem. Nowe, nieznane wcześniej opinii publicznej nagranie pokazuje, jak wspomniany mężczyzna wraca dwie godziny później tą samą trasą.
W przeciwieństwie do wcześniejszego nagrania, mężczyzna nie ma na sobie koszuli. Ponadto, śledczy dostrzegli, że na jego prawym ramieniu znajduje się prawdopodobnie tatuaż.
Ten nieistotny z pozoru szczegół ma ogromne znaczenie dla śledczych, gdyż może ułatwić identyfikację. Badający sprawę policjant wyjaśnił bowiem w rozmowie dla „Superwizjera”, że poszukiwania tajemniczego mężczyzny z ręcznikiem wciąż trwają.
Policjant: To mógł być facet z zagranicy
Zdaniem policjanta, mieszkaniec Górnego Śląska, który w grudniu ubiegłego roku sam zgłosił się do stróżów prawa, nie jest utrwaloną na słynnym nagraniu osobą.
– Facet, który zgłosił się na policję, to nie jest „pan ręcznik” z Gdańska z 2010 r. Nie ma nic wspólnego z tym gościem, który szedł za Iwoną (...) To mógł być facet z zagranicy, który przypłynął na małej łódce. Albo ktoś przyjezdny, kto przyjechał samochodem i tej nocy bawił się w okolicy. Cudzoziemiec – skwitował policjant.
Ponadto, mężczyzna z ręcznikiem najprawdopodobniej nie ma nic wspólnego z zaginięciem Iwony Wieczorek. – Mógłby być jednak bardzo cennym świadkiem – słyszymy w reportażu TVN.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. Iwony Wieczorek. „Badali ze 40 osób, wszyscy kłamali”Czytaj też:
Sugerują, że Iwona Wieczorek się odnalazła. Wyjaśniamy, co kryje się za viralowymi postami