Przypomnijmy: w marcu szef resortu obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opracuje kontrofensywę.
Jej celem jest oczywiście wyzwolenie możliwie jak największych terytoriów spod okupacji Rosjan. Termin rozpoczęcia natarcia został wyznaczony na kwiecień lub maj. Dokładny termin będzie w znacznym stopniu uzależniony od warunków pogodowych.
Prawdopodobne scenariusze kontrofensywy Ukrainy
Jak poinformował kilka tygodni temu portal Politico, najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze natarcia wojsk ukraińskich. Pierwszy zakłada uderzenie w kierunku południowym, czyli przez obwód chersoński na Półwysep Krymski.
To mało prawdopodobny scenariusz, gdyż – jak podkreślają amerykańscy analitycy – Rosjanie solidnie ufortyfikowali swoje pozycje po drugiej stronie Dniepru. Ponadto, armia ukraińska nie ma obecnie wystarczających sił desantowych, które byłyby niezbędne do odbicia Półwyspu Krymskiego.
Drugi, bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada uderzenie w kierunku wschodnim, czyli na Donbas, a stamtąd na obwód zaporoski. Jeśli Ukraińcom udałoby się wyzwolić obwód zaporoski, nastąpiłoby odcięcie lądowego korytarza, który łączy Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim.
Daniłow: Nie więcej niż 3-5 osób
W czwartek, 6 kwietnia, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow powiedział, że ze względów bezpieczeństwa szczegóły kontrofensywy – tj. gdzie i kiedy się rozpocznie – zna zaledwie kilka osób. Ich liczbę można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki.
– Mogę powiedzieć, że dzisiaj jest bardzo ograniczona liczba osób, które mają informacje o tym, gdzie, kiedy i jak określone działania zostaną zainicjowane na naszym terytorium. Nie więcej niż 3-5 osób – skwitował Daniłow, cytowany za portalem Ukraińska Prawda.
Polityk dał jasno do zrozumienia, że ukraińska armia pokłada ogromną nadzieję w nadchodzącej kontrofensywie, a jej skala będzie naprawdę duża. Podkreślił, że Ukraińcy bez trudu dostrzegą, kiedy „wszystko się zacznie”.
Czytaj też:
Rosjanin zawiesił zdjęcie Putina z dopiskiem „Morderca”. Ma kłopotyCzytaj też:
Putin przyznał, że Ukraińcy nękają Rosjan atakami. „Musimy ich odepchnąć”