Tomasz Lis w piątek 14 kwietnia stawił się w prokuraturze, aby wytłumaczyć sprawę reklamy wysokoprocentowych alkoholów, która pojawiła się w dodatku do tygodnika „Newsweek”. Dziennikarz miał usłyszeć zarzut reklamowania napojów alkoholowych, za co grozi nawet pół miliona złotych grzywny. Lis nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. – Zarzut jest zupełnie absurdalny. Nie reklamowałem alkoholu ani nie zachęcałem do jego picia – wyjaśniał były naczelny „Newsweeka”.
Tomasz Lis skierowany przez prokuratora na badania psychiatryczne. „Witamy w ZSRR”
Lis kontynuował wątek w mediach społecznościowych. „W związku z postawionym mi absurdalnym zarzutem i z faktem, że byłem leczony neurologicznie (cztery udary), pani prokurator skierowała mnie na obowiązkowe badania psychiatryczne. Oczywiście pójdę (nie wiem, czy będzie to świadczyło o zdrowiu psychicznym, czy przeciwnie). Witamy w ZSRR” – skomentował dziennikarz.
Do słów Lisa odniosła się Karolina Korwin-Piotrkowska. „Sorry, ale to nieprawda. W postępowaniu karnym, a tak jest w przypadku Newsweek Polska, w sytuacji leczenia neurologicznego, cztery udary to potężne obciążenie dla organizmu i mózgu. Badanie przez psychiatrę i psychologa, oczywiście biegłych, to obowiązek, a nie żadne ZSRR” – zaczęła dziennikarka nawiązując do wpisu byłego redaktora naczelnego „Newsweeka”.
Karolina Korwin-Piotrkowska zabrała głos ws. Tomasza Lisa
„Nie ma nic złego w spotkaniu z psychiatrą czy psychoterapeutą. A jeżeli ma się ‘retro metody pracy’ i problem z wybuchami emocji, tym bardziej jest to potrzebne. Po latach w mediach uważam, że spora część dziennikarzy obowiązkowo powinna co jakiś czas przechodzić badania psychiatryczne. Bo to jest strasznie niszczący zawód” – podsumowała Korwin-Piotrkowska.
Czytaj też:
Tomasz Lis wspomina małżeństwo z Kingą Rusin. „Przez siedem lat obiady jadłem zawsze w stołówce”Czytaj też:
Karolina Korwin Piotrowska trafiła do szpitala. Pisze do fanów: Żyjcie. Pracujcie potem