Historia 8-letniego Kamila wyszła na jaw w poniedziałek 3 kwietnia, kiedy ojciec chłopca powiadomił policję o tym, że syn został brutalnie pobity przez ojczyma, Dawida B.
Od dwóch tygodni lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II walczą o życie 8-letniego Kamila. Chłopiec został skatowany przez swojego ojczyma Dawida B., który przyznał się do bicia i kopania dziecka po całym ciele. Mężczyzna nie tylko bił chłopca, lecz także oblewał go wrzątkiem i przypalał jego ciało, przykładając je do pieca węglowego. Po przewiezieniu do szpitala, lekarze stwierdzili liczne złamania i poparzenia zajmujące 25 proc. ciała dziecka.
Kamilek był maltretowany przez ojczyma. Nowe informacje o stanie zdrowia
W poniedziałek na stronie Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka pojawiła się nowa informacja o stanie zdrowia skatowanego chłopca. Niestety mimo ciągłych starań lekarzy, stan chłopca nie uległ poprawie.
W ubiegłym tygodniu wyszły na jaw zdjęcia pochodzące z 8 i 20 marca tego roku. Na jednym z nich Kamil ma pękniętą wargę, a na drugim załamaną rękę. "Skontaktowano się z matką ucznia, która złożyła pisemne wyjaśnienie, że dziecko potknęło się o próg i przewróciło przed wyjściem do szkoły stąd te obrażenia" – przekazała dyrekcja Zespołu Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie.
Dramat 8-letniego Kamila. „Nikt nie powinien słuchać wyłącznie matki”
– Aby uzyskać pełny obraz sytuacji tego dziecka, nikt nie powinien sugerować się tylko tym, co mówi matka, tylko dokładnie sprawdzić, co się dzieje w takiej rodzinie, jakie doświadczenie ma to dziecko, poprzez wnikliwą ocenę, włączając rozmowę z dzieckiem oraz jego obserwacje – powiedziała natemat.pl psychoterapeutka Joanna Gorczowska.
Jak dodała, wnioski z brytyjskich analiz poważnych przypadków dowiodły, że w ocenie sytuacji dziecka, które doświadcza lub może doświadczać przemocy, należy włączać głos dziecka, poprzez rozmowę z nim, jego obserwacje oraz zasięganie informacji na temat tej rodziny i dziecka z innych instytucji, takich jak szkoła, przychodnia, policja oraz służby społeczne.
– Opieranie się wyłącznie na narracji rodziców nie daje pełnego obrazu tego, jakie to dziecko ma doświadczenie życia w tej rodzinie. Rodzice mają przewagę i mogą zniekształcać obraz tego, co ma miejsce w ich domu, a tam, gdzie jest przemoc i zaniedbanie, tak się dzieje.