"Obaj uznaliśmy, że trzeba jak najszybciej zakończyć ten postępujący bałagan i destabilizację sytuacji politycznej (...) Obaj uznaliśmy, że dobrze byłoby, aby przedterminowe wybory odbyły się jeszcze jesienią tego roku" - podkreślił Tusk na czwartkowej konferencji prasowej.
W Sejmie znajdują się już dwa wnioski o samorozwiązanie izby - złożone przez Platformę i SLD.
Tusk ocenił, nowe wybory powinny odbyć się jak najszybciej, aby "uniknąć postępującej agresji i degrengolady debaty publicznej". "Jestem przekonany, że wybory w terminie październikowym dadzą wreszcie Polakom poczucie ulgi, że kończy się bardzo zły czas dla polskiej polityki" - powiedział Tusk.
Zdaniem szefa PO, opinia prezydenta, że przedterminowe wybory jesienią są nieuchronne, jest "wystarczającą rękojmią", że do wcześniejszych wyborów dojdzie. Jak ocenił, decyzja o wyborach "de facto zapadła i w październiku mamy wybory".
"Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek odpowiedzialny był za tym, aby trwała sytuacja nieznośnego jazgotu, konfliktu, nieustannych dymisji, tajemnic" - podkreślił Tusk.
Jak dodał, prezydent, oraz on sam, wzięli na siebie współodpowiedzialność za to, by doprowadzić do samorozwiązania parlamentu i wyborów jesienią tego roku.
Zdaniem Tuska, sytuacja w obozie władzy powoduje, że PiS nie ma wyjścia i musi zgodzić się na wcześniejsze wybory. "Nowe wybory są wyjściem sensownym nie tylko z punktu widzenia Polski i PO, ale po raz pierwszy w tej kadencji ten punkt widzenia musi podzielić także PiS. Trwanie tego bałaganu jest zabójcze także dla partii rządzącej" - ocenił.
Pytany, czy nie obawia się, iż spotkanie z prezydentem będzie wykorzystane przez PiS do postraszenia LPR i Samoobrony, Tusk powiedział, że się nie obawia.
Zapowiedział też, że zarówno on, jak i prezydent będą przekonywać polityków wszystkich ugrupowań parlamentarnych, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu, posłowie przyjęli ustawy "ważne z punktu widzenia interesów Polski" - m.in. ustawy związane z wejściem Polski do strefy Schengen.
Tusk zapowiedział, że chce szybko spotkać się z marszałkiem Sejmu Ludwikiem Dornem (PiS), aby ustalić pakiet ustaw, które muszą być przyjęte jeszcze w tej kadencji Sejmu, a które "nie budzą jakichś szczególnych kontrowersji".
Szef PO powiedział też, że poinformował prezydenta, iż jeśli perspektywa wcześniejszych wyborów jest tak szybka, to PO "nie będzie zmierzała do żadnej korekty ordynacji wyborczej". "To oznacza definitywnie, że żadna zmiana ordynacji wyborczej nie wchodzi w rachubę przed wyborami" - podkreślił.
Tusk zaznaczył, że nie zmienia zdania, iż należy wyjaśnić wszystkie okoliczności akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. "PO dopilnuje wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzeń, które tak bulwersują polską opinię publiczną" - zadeklarował.
Jak dodał, jeśli w przyszłej kadencji Sejmu nie uda się prokuraturze i służbom specjalnym wyjaśnienie tej sprawy, to PO "na pewno" powoła komisję śledczą w tej sprawie.ab, pap