Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Za co najbardziej lubisz siebie?
Mariola Bojarska-Ferenc: Z przyjemnością wzięłam ostatnio udział w projekcie #lubięsiebie, bo samoakceptacja to ważny temat. Kobietom w Polsce brakuje pewności siebie, często doszukują się u siebie niedoskonałości w charakterze i cechach zewnętrznych, zapominając i nie dostrzegając tego, co jest w nich najpiękniejsze. Będąc dojrzałą kobietą, patrząc na siebie z perspektywy czasu – mam swoje przemyślenia i analizy. Najbardziej lubię siebie za to, że jestem prawdziwa.
Kiedyś koleżanka z pracy, Alicja Resich-Modlińska powiedziała, że jestem prawdziwa jak drzewo – u mnie nie ma żadnej ściemy. Moje przyjaciółki wiedzą, że zawsze mówię prawdę, więc jeśli mają jakieś wątpliwości dotyczące swoich spraw życiowych czy wyglądu – dzwonią do mnie, a ja zawsze powiem im szczerze i wprost, czy jest dobrze czy niedobrze.
Lubię siebie też za to, że cały czas się rozwijam i nigdy nie powiedziałam sobie stop.
Pokazuję kobietom, że wszystko jest możliwe: w wieku dojrzałym zapisałam się na balet klasyczny; to jest moja nowa pasja, regularnie uczę się języka – mam nauczycielkę z Alabamy, z którą łączę się raz w tygodniu i rozmawiamy na różne tematy, tańczę sobie cha-chę z fantastycznym i młodym trenerem, co sprawia mi przyjemność i odmładza, chodzę na pilates, żeby wzmacniać mięśnie, codziennie spędzam godzinę na bieżni… Jestem świadoma, że muszę o siebie dbać, ciągle jestem w transie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.