Wassermann: jestem ofiarą ataków medialnych

Wassermann: jestem ofiarą ataków medialnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od wielu miesięcy jestem przedmiotem nieustannych ataków niektórych mediów, dążących do zdyskredytowania mojej osoby. Ta akcja oparta jest na fałszywych stwierdzeniach - napisał koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann w oświadczeniu.

"Ta akcja oparta jest na fałszywych stwierdzeniach, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością zdarzeniach, przemyślnie zmanipulowanych faktach. Tak zwana +wanna Wassermanna, rura gazowa na Bielanach, krzywdzenie staruszki Gąsiorowej, sugerowanie korupcyjnych powiązań z mafią paliwową czy mafią węglową+ to tylko niektóre przykłady w moim przekonaniu zorganizowanych i inspirowanych działań przeciwko mojej osobie" - napisał Wassermann.

"Jestem pewny, że niewiele potrzeba, aby inspiratorzy tej przestępczej działalności zostali ujawnieni i ponieśli konsekwencje swojego niegodziwego postępowania" - czytamy w oświadczeniu Wassermanna.

W wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" były szef MSWiA Janusz Kaczmarek twierdzi, że Zbigniew Ziobro był autorem przecieków, które miały skompromitować koordynatora specsłużb Zbigniewa Wassermana.

"Pan minister Zbigniew Wasserman był bohaterem wielu krytycznych artykułów prasowych, bardzo często nieprawdziwych. Część z tych artykułów powstała z inspiracji ministra Ziobro" - cytuje Kaczmarka "Newsweek" na swoich stronach internetowych.

Eksminister opowiada tygodnikowi, że Minister Zbigniew Ziobro zakazał mu kontaktów z niektórymi dziennikarzami i redakcjami.

"Ziobro mi powiedział: +Jeśli się nie dostosujesz, skończysz jak Wasserman+. Faktem jest, że pozycja polityczna ministra Wassermanna jest trudna, bo miał i ma wyjątkowo bezwzględnego przeciwnika" - dodaje Kaczmarek cytowany przez "Newsweek".

Powołując się na informacje Kaczmarka, tygodnik podaje, że na spotkaniach tzw. instytucji siłowych nigdy nie było koordynatora służb specjalnych. "Wasserman jest kompletnie marginalizowany. Po to szefem ABW jest zaufany Ziobry - Bogdan Święczkowski - aby pomijać Wassermana, a wiedza ze służb trafiała bezpośrednio do ministra sprawiedliwości" - czytamy na stronie internetowej Newsweeka.

Kaczmarek przyznaje "Newsweekowi", że zawarł z Wassermanem swoisty sojusz: obaj ministrowie nie wchodzili sobie w drogę, nie pozwalali się nawzajem rozgrywać i wzajemnie sobie pomagali. I dodaje: "Mieliśmy świadomość, że nawet we dwóch jesteśmy za słabi, aby przeciwstawić się Ziobrze" - podaje tygodnik.

Sprawa "wanny Wassermanna" dotyczyła głośnego sporu między Wassermannem a fachowcami, którzy w 2003 r. wykańczali mu dom w Krakowie. Ówczesny poseł PiS nie chciał zapłacić wykonawcom, argumentując, że wadliwe podłączenie wanny z hydromasażem stanowiło zagrożenie dla życia jego rodziny i jego samego. Ekspertyzy wykazały wadliwość instalacji, co mogło grozić porażeniem prądem.

Wanda Gąsior 75-letnia teściowa właściciela firmy, której Wassermann odmówił zapłaty, w listach do mediów pisała o gnębieniu prywatnych przedsiębiorców przez nieuczciwych zleceniodawców i jako przykład podawała budowę domu Wassermanna, nazywając ministra "oszustem". Wassermann poczuł się pomówiony i sporządził prywatny akt oskarżenia.

W sierpniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty uznał, że Gąsior pomówiła ministra i nakazał przeproszenie go i zapłacenie mu tysiąca złotych jako częściowe naprawienie wyrządzonej szkody. Gąsior odwołała się od wyroku - Sąd Apelacyjny uznał, że powinna przeprosić ministra Wassermanna, ale uchylił obowiązek zapłacenia ministrowi tysiąca złotych. Gąsior przeprosiła ministra.

Na początku sierpnia 2007 r. Wanda Gąsior złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przeciwko Polsce za to, że polskie sądy nakazały jej przeproszenie ministra-koordynatora służb specjalnych. Od Wassermanna domaga się 10 tys. euro i pokrycia kosztów sądowych.

pap, ss