Jak podają zagraniczne media, Harry Belafonte zmarł w swoim domu w Nowym Jorku w wyniku zastoinowej niewydolności serca. U jego boku była jego żona Pamela Frank.
Nie żyje Harry Belafonte. Kim był?
Harry Belafonte jest uważany za jednego z pierwszych czarnoskórych aktorów, którzy odnieśli sukces w Hollywood, począwszy od lat 50. Był też pierwszym Afroamerykaninem, który zdobył nagrodę Emmy (za „Tonight with Belafonte”). Był autorem pomysłu na nagranie kultowego utworu „We Are the World”. W 1987 roku został ambasadorem dobrej woli UNICEF, o prawa człowieka walczył przez całe swoje życie.
Belafonte był powiernikiem dr Martina Luthera Kinga Jr. i wspierał wiele historycznych inicjatyw i wydarzeń polityczno-społecznych, w tym ruch przeciwko apartheidowi. Walczył o równe prawa dla kobiet, zwracał uwagę na zmiany klimatyczne i ryzyko, jakie niosą. Był jednym z organizatorem tzw. Marszu na Waszyngton w 1963 roku i maszerował u boku swoich przyjaciół Sidneya Poitiera, Paula Newmana, Rity Moreno, Tony'ego Curtisa i wielu innych.
W latach 50. sławny był z wykonywania tanecznych piosenek w stylu calypso, jednak śpiewał też pieśni religijne. W 1953 roku po raz pierwszy wystąpił jako aktor w dramacie „Bright Road”. Potem widzowie oglądać mogli go w takich hitach jak „Czarna Carmen”, „Mój anioł stróż”, „Buck and the Preacher”, „Sobotnia noc”. Grał też w filmach Roberta Altmana, w tym „Gracz”, „Prêt-à-Porter” czy „Kansas City”. W 2022 roku został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Czytaj też:
QUIZ z filmu „Lalka”. Sprawdź się!Czytaj też:
Daniel Radcliffe i Erin Darke zostali rodzicami. Filmowy Harry Potter przyłapany z wózkiem