"Nieprawdą jest, wbrew temu, co wczoraj na antenie telewizji TVN24 stwierdził były Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - Janusz Kaczmarek - iż w dniu wczorajszym kontaktowałem się z dziennikarką, którą rzekomo poinformowałem, że z uwagi na wypowiedzi Janusza Kaczmarka, prokuratura rozważa jego zatrzymanie" - napisał Engelking w niedzielnym oświadczeniu.
Zapewnia również, że takiej informacji nie przekazywał nikomu innemu, "gdyż w tym zakresie" nie posiada "stosownej wiedzy".
Zastępca Prokuratora Generalnego relacjonuje w oświadczeniu, że w sobotę, w godzinach popołudniowych zatelefonowała do niego redaktor Magdalena Rubaj (z Dziennika), która poprosiła o rozmowę i zadała mu następujące pytanie: "czy w sobotę zostanie przesłuchany Andrzej Lepper?".
"Po uzyskaniu odpowiedzi, zadała mi drugie, czysto hipotetyczne pytanie: czy w sprawie takiej jak ta dotyczącej przecieku, gdzie występuje kilku podejrzanych, jeżeli doszłoby do ich zatrzymań, to czy odbędą się one w tym samym czasie, czy też nie? Na tak postawione pytanie odpowiedziałem, iż błędem byłoby wybiórcze zatrzymywanie, a ponadto taki charakter sprawy nakazuje równoczesne zatrzymanie wszystkich podejrzanych" - czytamy w oświadczeniu.
Engelking zapewnia, że podczas rozmowy Magdalena Rubaj nie pytała, czy w sprawie przecieku przewidywane jest zatrzymanie kogokolwiek, w tym Janusza Kaczmarka, ani czy są takie plany.
"Po wypowiedzi Janusza Kaczmarka, z którą zapoznałem się dzisiaj na stronach internetowych TVN24, skontaktowałem się z panią redaktor Magdaleną Rubaj, która w rozmowie telefonicznej oświadczyła mi, że jest zaskoczona treścią wypowiedzi Janusza Kaczmarka" - napisano w oświadczeniu.
pap, ss