„Właśnie zaczął się drugi protest branży transportowej! Z powodu bezczynności rządu wobec przejmowania rynku przez firmy z Białorusi i Ukrainy i złego traktowania przewoźników z Polski na Ukrainie, ciężarówki zablokowały drogę do przejścia granicznego w Dorohusku”– napisał Krzysztof Bosak na Twitterze, a pod wpisem zamieścił krótkie nagranie z miejsca protestu.
To może być długi protest
Na Drodze Krajowej nr 12 w kierunku przejścia granicznego w Dorohusku ustawiło się kilkadziesiąt TIR-ów, blokujących trasę. Ciężarówki stoją równie w okolicach miejscowości Okopy. Droga jest zablokowana częściowo, a organizatorzy zapowiedzieli, że będą przepuszczać autokary, pojazdy transportujące towary niebezpieczne oraz pomoc humanitarną. Protest jest zabezpieczany przez policję.
Obecni na miejscu organizatorzy podkreślają, że zwolnienie ukraińskich przewoźników z opłat transportowych doprowadziło do trudnej sytuacji polskich przedsiębiorców, którzy nie mogą konkurować na równych zasadach. – Protestujemy przeciwko zwolnieniu przewoźników ukraińskich z systemu zezwoleń na przewozy. Domagamy się uczciwej konkurencji – powiedział współorganizator protestu oraz jeden z liderów Ruchu Narodowego w województwie lubelskim Rafał Mekler w rozmowie z Polskim Radiem Lublin.
Organizatorzy podkreślają że protest jest w pełni legalny i może potrwać nawet do 3 czerwca, ponieważ dopiero wtedy wygasa wydane im pozwolenie.
Czytaj też:
Święto Pracy do likwidacji? Jednoznaczna opinia zdecydowanej większości badanychCzytaj też:
Policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić protest w Paryżu. Zdecydowana krytyka państw ONZ