Prokuratura oskarżyła Magdalenę Adamowicz i jej tragicznie zmarłego męża Pawła Adamowicza o nieujawnianie w zeznaniach podatkowych w latach 2011-2012 dochodów o łącznej wartości 400 tys. złotych oraz o nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań. Zdaniem śledczym doprowadzić to miało do niezapłacenia niemal 120 tys. złotych podatku.
Magdalena Adamowicz znów stanie przed sądem
Proces rozpoczął się w lutym 2021 roku. W czerwcu 2022 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił europosłankę, ale prokuratura złożyła apelację. Pod koniec kwietnia tego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że jedno z zarzucanych Adamowicz przestępstw przedawniło się 1 stycznia 2023 r., a drugie przedawni się niebawem – 1 stycznia 2024 r. „Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego ogłoszonego z powodu COVID-19, oraz w okresie 6 miesięcy po ich odwołaniu nie biegnie przedawnienie karalności czynów. Aktualnie taki stan obowiązuje i bieg przedawnienia karalności czynów jest wstrzymany” – wyjaśnił w rozmowie z dziennikiem Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Przez covid sprawa się nie przedawniła
Jak wskazał, „jest możliwe rozpoznanie tej sprawy przed upływem przedawnienia”, jednak „upływ przedawnienia określa sąd prowadzący sprawę i po stwierdzeniu, że przedawnienie karalności nastąpiło, postępowanie umarza”.
Termin rozprawy w sprawie europosłanki nie został jeszcze wyznaczony. „Rzeczpospolita” wskazuje, że od lipca nie będzie już obowiązywał w Polsce stan epidemii, więc „z formalnego punktu, może zostać dwa i trzy lata na rozpatrzenie sprawy karnej Magdaleny Adamowicz w dwóch instancjach”.
Czytaj też:
Senator KO triumfuje. Wygrał w sądzie z Julią PrzyłębskąCzytaj też:
Sprawa rolnika spod Mławy doprowadziła do zmiany przepisów. Dziś zapadł wyrok sądowy