Policjanci Centralnego Biura Śledczego zatrzymali byłego wicepremiera i byłego ministra rolnictwa Romana Jegielińskiego oraz jego syna Huberta w śledztwie dotyczącym nielegalnych papierosów. Zatrzymano także dwóch kierowców ciągników, którzy przewozili papierosy. Od czwartku policjanci CBŚP prowadzą czynności w śledztwie dotyczącym nielegalnych papierosów. Policjanci z CBŚ zabezpieczyli ok. 11 milionów sztuk papierosów, z których część miała być na posesji byłego wicepremiera.
Zarzuty dla byłego wicepremiera
W sobotę rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach prokurator Joanna Smorczewska poinformowała, że jednostka ta nadzoruje śledztwo dotyczące działania zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się m.in. nielegalną produkcją wyrobów tytoniowych i wprowadzaniem na polski obszar celny wyrobów akcyzowych, co narażało Skarb Państwa na uszczuplenie wpływów z podatku akcyzowego.
Funkcjonariusze celni określili wartość uszczuplenia wpływów do Skarbu Państwa na sumę ponad 13,8 mln zł. Zatrzymane osoby zostały doprowadzone do prokuratury, gdzie do późnych godzin nocnych były z nimi przeprowadzane czynności procesowe.
– Trzem osobom przedstawiono zarzuty, w tym dwóm kierowcom o czyny udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wprowadzania do obrotu towarów akcyzowych bez polskich znaków akcyzowych, a jednemu, tj. właścicielowi posesji, na której ujawniono towary bez znaków akcyzy, przedstawiono zarzut pomocnictwa do ukrywania tych przedmiotów, czyli tzw. paserstwa akcyzowego – wskazała Joanna Smorczewska.
Syn byłego wicepremiera został przesłuchany jedynie w charakterze świadka.
Jagieliński zabrał głos w sprawie zatrzymania
Do sprawy postanowił się odnieść sam Roman Jagieliński, wydając oświadczenie, w którym prosi między innymi o publikację jego pełnych danych osobowych. Jednocześnie zaprzecza, że ma jakikolwiek związek ze sprawą odnalezionych papierosów.
„W związku z pojawiającymi się doniesieniami prasowymi dotyczącymi mojego udziału w procederze związanym z produkcją czy też obrotem wyrobami tytoniowymi informuję, iż nigdy w żaden sposób nie uczestniczyłem ani nie wspierałem żadnych tego typu działań” – zaprzecza stanowczo były wicepremier. „Przypominam, że zgodnie z zasadami obowiązującymi w Polsce postawienie zarzutów w ramach postępowania karnego oznacza, że w ocenie organu prokuratorskiego występuje prawdopodobieństwo, że doszło do popełnienia przestępstwa. W dalszym toku postępowania założenie to podlega weryfikacji przez analizę gromadzonego materiału dowodowego. Ze swej strony deklaruję pełną gotowość do wsparcia prokuratury regionalnej w Katowicach w wyjaśnieniu okoliczności sprawy” – dodaje.
Jednocześnie w przesłanym „Wprost" oświadczeniu, Roman Jegieliński skrytykował politykę obecnego rządu wobec sadowników, która doprowadza także jego własne gospodarstwo do upadku.
„Sytuacja polskiego sadownictwa wynikająca z drastycznego wzrostu kosztów oraz błędnego zarządzania rynkiem zbytu jest dramatyczna. Kryzys w branży osiągnął rozmiary, przy których sady likwidowane są w całej Polsce, a gospodarstwa sadownicze zagospodarowywane są na różne sposoby, często przypadkowe, niezwiązane z produkcją rolną. Niestety los ten spotkał również moje gospodarstwo, plasujące się swego czasu w pierwszej trójce gospodarstw sadowniczych w Polsce” – pisze rozżalony Jagieliński.
Kim jest Roman Jagieliński?
Roman Jagieliński to były polityk z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego. Był wicepremierem i ministrem rolnictwa od 7 marca 1995 r. do 10 kwietnia 1997 r. w rządzie Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza. W 1998 roku odszedł z PSL-u i założył własną Partię Ludowo-Demokratyczną. W 2004 roku Roman Jagieliński kandydował do Parlamentu Europejskiego. Do PSL-u wrócił w 2008 roku.
W 2015 roku z rąk byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj też:
Lewica ma umowę na wspólne rządzenie. Gawkowski dla „Wprost”: Trzeba wygrać te wybory!