Oficjalne dane wskazują na to, że w Turcji zginęło 50 tysięcy osób, a kolejnych 100 tysięcy odniosło rany. Ciągle nie ma jeszcze oficjalnego rachunku osób, które straciły dach nad głową. 6 lutego 2023 roku w Turcji miały miejsce trzy trzęsienia ziemi. Dwa z nich o mocy grubo ponad 7 w skali Richtera.
Epicentrum tego silniejszego znajdowało się na przedmieściach miasta Gazantiep, a drugiego w pobliżu miasteczka Elbistan. Kahramanmaras znajduje się dokładnie pośrodku miedzy nimi. Jest to dość duże miasto, będące stolicą prowincji o tej samej nazwie. Liczy około pół miliona mieszkańców, spośród których znaczna część straciła swoje domy.
Idąc Bulwarem Trabzońskim, jedną z głównych ulic miasta, można się poważnie zadumać a propos oficjalnych liczb podawanych przez władze. Około połowy budynków jest opuszczonych. Nie wszystkie zawaliły się od razu. Znaczna część, prawdopodobnie połowa spośród tych opuszczonych, nie zawaliła się, ale nie mogą być zamieszkane, ponieważ grożą zawaleniem w każdej chwili. Jednym z nich jest budynek, w którym mieścił się mój hostel. Dowiaduję się o tym już na miejscu, kiedy widzę jak obok szyldu od parteru do piątego piętra ciągnie się nieregularna szczelina, w którą można wsadzić całą rękę. Według mapy w okolicy znajduje się co najmniej kilka hoteli. Jeden jest przepełniony, dwa są kupą gruzów, z jednego został już tylko fundament, bo gruzy uprzątnięto, w piątym znajduję wolny pokój.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.