W piątek, 12 maja, papież Franciszek wygłosił przemówienie podczas konferencji w Rzymie, która została poświęcona kwestii narastającego kryzysu demograficznego we Włoszech.
Najmniej urodzeń we Włoszech od ponad półtora wieku
Wyjaśnijmy, że najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń – populacja Włoch kurczy się i nic nie wskazuje na to, aby proces ten miał ulec wyhamowaniu. W 2022 r. odnotowano poniżej 400 tys. urodzeń. To najniższy wskaźnik od ponad 150 lat, tj. od zjednoczenia Włoch w 1861 r.
Minister gospodarki Giancarlo Giorgetti ostrzegł, że ta sytuacja będzie miała bolesne skutki dla systemu ekonomicznego, a tym samym poziomu życia włoskiego społeczeństwa. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych dwóch dekad poziom PKB na Półwyspie Apenińskim spadnie aż o 18 proc.
„Założenie rodziny staje się tytanicznym wysiłkiem”
Ojciec Święty stwierdził, że kryzys demograficzny wynika z faktu, iż na posiadanie potomstwa mogą pozwolić sobie tylko bogaci mieszkańcy Włoch.
– Założenie rodziny we Włoszech staje się tytanicznym wysiłkiem, na który stać tylko bogatych (...) Trudności ze znalezieniem stabilnej pracy, trudności z jej utrzymaniem, zaporowe ceny domów, niebotyczne czynsze i niewystarczające płace to prawdziwe problemy (...) Wolny rynek – bez niezbędnych środków naprawczych – staje się dziki i powoduje coraz poważniejsze sytuacje i nierówności – powiedział papież Franciszek.
Franciszek: Zmuszanie do obniżenia poprzeczki pragnień
Podkreślił, że wysokie koszty, z którymi wiąże się wychowanie dzieci, skłaniają wielu młodych ludzi do zmiany priorytetów w ich życiu.
– Nie możemy biernie akceptować tego, że tak wielu młodych ludzi walczy o realizację swojego marzenia założenia rodziny i jest zmuszonych obniżyć poprzeczkę pragnień, zadowalając się miernymi zamiennikami: zarabianiem pieniędzy, rozwojem kariery, podróżowaniem – ostrzegał Franciszek.
Przygarniane zwierzęta jako „dzieci”
Zwrócił uwagę, że w niektórych domach posiadanie czworonoga jest traktowane dosłownie jako substytut posiadania dzieci. Przytoczył sytuację, która przydarzyła mu się podczas niedawnej audiencji.
Pewna kobieta podeszła do papieża i poprosiła go o błogosławieństwa dla „swojego dziecka”. W istocie chodziło o umieszczonego w torbie psa.
– Straciłem cierpliwość i skarciłem ją. Powiedziałem, że wiele dzieci jest głodnych, a ty przyprowadzasz mi psa – wspominał Franciszek.
Czytaj też:
Szykuje się przełom w Ukrainie? Papież: Watykan jest zaangażowany w misję pokojowąCzytaj też:
Franciszek w Budapeszcie przestrzega przed nacjonalizmem