W poniedziałek gościem Polsat News był premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu został zapytany o to, czy chciałby iść do wyborów razem z Suwerenną Polską. – Tak, oczywiście. Idziemy razem do wyborów jako Zjednoczona Prawica. Ważne, żeby być cały czas Zjednoczoną Prawicą, mimo pewnych różnic. Partią dużego namiotu jak to mawiał nasz ulubiony, może nawet dla mnie ukochany prezydent Ronald Reagan – odpowiedział Morawiecki.
Ziobryści atakują premiera
Premier odniósł się też do krytyki, która od wielu tygodni płynie pod jego adresem ze strony polityków Suwerennej Polski. W ostatnich dniach premiera zaatakował chociażby były wiceminister sprawiedliwości, a obecnie europoseł Patryk Jaki. Oskarżył go m.in. o wyrażenie zgody na uzależnienie wypłaty unijnych środków od – jak to określił – „kryteriów leworządności” czy niezawetowanie unijnego pakietu Fit For 55.
„Ustępstwa premiera Morawieckiego skończyły się blokadą reformy sądownictwa. Gołym okiem widać, że środowisko premiera chciałoby w przyszłości stworzyć z polskiej prawicy coś na kształt «prawicy» w Europejskiej Partii Ludowej” – powiedział w wywiadzie dla Interii. – Większość niechcianych przez nas decyzji podejmowali wyłącznie premier oraz jego środowisko – stwierdził jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry.
Morawiecki: Jestem w stanie dużo wybaczyć
– Oni sobie tak żartują. Przyjęli taki sposób na to, żeby tam, gdzie się pojawi moje nazwisko, to zapewne jest większa klikalność, w ten sposób chcą sobie zapewnić jakąś większą „publicity”. Natomiast poszczególni członkowie Solidarnej Polski często podchodzą do mnie na korytarzach sejmowych. Tak było też ostatnio. Prowadzimy normalne rozmowy – przekonywał Morawiecki.
Premier podkreślał, że między PiS a ziobrystami istnieją różnice, „ale dogadują się”. Dodał też, że pamięta „jeszcze mniej ładne słowa” pod swoim adresem ze strony Solidarnej Polski. – Jestem w stanie dużo wybaczyć naszym koalicjantom. Nasze zwycięstwo jest 150 razy ważniejsze niż moje samopoczucie, które z resztą czasami jest nawet lepsze jak przeczytam parę tych tweetów ze strony Solidarnej Polski – powiedział.
„Oddaliśmy to niestety w ręce Solidarnej Polski”
Jednocześnie Morawiecki wypomniał ziobrystom nieudaną reformę sądownictwa. – No cóż, nie wyszła im ta reforma za bardzo. Dlatego bardzo mocno staram się dopingować ministra sprawiedliwości, aby robił wszystko, co w jego mocy, żeby jeszcze przed wyborami skrócić czas postępowań przed sądami, aby usprawnić sądy, zmniejszyć koszty funkcjonowania sądów – mówił premier.
– Oddaliśmy to niestety w ręce Solidarnej Polski, wyszło im, jak wyszło – dodał, zaznaczając, że PiS w swoich reformach „pokazało sprawczość, skuteczność i wiarygodność”.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Tusk do drugiego szeregu? Zwrot podatku nie dla prezesa PiSCzytaj też:
Dwa pytania w sondażu. Kaczyński wyprzedził Tuska, Ziobro odniósł gorzkie zwycięstwo