Czarny dym nad Biełgorodem. Zaatakowano budynki FSB i MSW

Czarny dym nad Biełgorodem. Zaatakowano budynki FSB i MSW

Biełgorod
Biełgorod Źródło: Wikimedia Commons / Alexxx1979
W poniedziałek 22 maja doszło do ataku na rosyjskie miasto Biełgorod. Zdjęcia i nagrania z mediów społecznościowych potwierdzają ukraińskie doniesienia na ten temat.

Według doniesień agencji Ukrinform, w Biełgorodzie doszło do ataku m.in. na budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji oraz departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Sensacyjne wiadomości, które od poniedziałku napływają z tego miasta, potwierdzają materiały zamieszczane w mediach społecznościowych.

Atak na terytorium Rosji

Na Telegramie zobaczyć można filmy wideo, pokazujące dym unoszący się nad rosyjskim miastem i liczne jednostki lokalnych służb, wezwane do uspokojenia sytuacji. Efekty ataku na położony 40 km od granicy Biełgorod pokazała rosyjska strona internetowa SOTA.

„W Biełgorodzie atakowany jest budynek FSB. W związku z wprowadzonym w mieście reżimem operacji antyterrorystycznej, wszelkie publikacje bez odniesienia do oficjalnych źródeł są obecnie zabronione” – podali dziennikarze w komunikacie.

Kanał Biełgorod Telegram donosił o głośnej eksplozji w centrum miasta, do której miało dojść przed północą. Z kolei znany z propagandowej działalności Rybar pisał na Telegramie nie tylko o ataku na placówki FSB, ale też oddział Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Rosjanie wyzwalają obwód biełgorodzki spod władzy Putina?

Do ataku na rosyjskie miasto przyznał się walczący po stronie Ukrainy Rosyjski Korpus Ochotników. Wyposażeni w czołgi i helikoptery żołnierze, którzy sprzeciwiają się rządom Władimira Putina, mieli wkroczyć na kilka kilometrów w głąb Rosji i fotografować się przy tablicach wjazdowych miejscowości Kozinka, Lubimówka, Bezludówka i Czurowycze oraz miasta Grajoworon.

Proukraińscy ochotnicy z Rosji wezwali rodaków do buntu przeciwko reżimowi na Kremlu. „Ludzie Rosji! Jesteśmy Rosjanami, tak jak wy. Jedyna różnica między nami polega na tym, że nie chcieliśmy już usprawiedliwiać działań zbrodniarzy pod władzą Rosji i chwyciliśmy za broń w obronie naszej i waszej wolności” – czytamy w komunikacie.

„Rosja Putina zgniła od korupcji, cenzury i represji. Nie jesteśmy waszymi wrogami. Zostańcie w domu, nie stawiajcie oporu i nie bójcie się. W przeciwieństwie do zombie Putina, nie atakujemy cywilów i nie wykorzystujemy ich do własnych celów. Wolność jest blisko!” – zapewniano w odezwie do lokalnej ludności.

Rosyjskie władze potwierdzają ataki

Informację o atakach na punkty umiejscowione na terenie Rosji potwierdził gubernator obwodu biełgorodzkiego Wieczesław Gładkow. Z jego relacji wynika, że w atakach nie ucierpiała ludność cywilna. Jak twierdzi, doszło do ostrzału rakietowego, który uruchomił rosyjską obronę przeciwlotniczą.

Fragmenty jednego z zestrzelonych pocisków miały spaść do prywatnego ogródka w miejscowości Antonowka. Rakiety miały spaść również na magazyn ze zbożem i przedsiębiorstwo produkujące silniki.

Rosyjscy ochotnicy chcą stworzyć strefę zdemilitaryzowaną

Przedstawiciele legionu skontaktowali się z ukraińskim portalem Suspilne, aby skomentować poniedziałkową akcję w obwodzie biełgorodzkim. Wyjaśnili, że celem ich działań jest utworzenie „strefy zdemilitaryzowanej” w graniczącej z Ukrainą części Rosji.

– Sytuacja jest skomplikowana. Legion i Rosyjski Korpus Ochotniczy tworzą strefę zdemilitaryzowaną na granicy z Federacją Rosyjską, aby [siły rosyjskie red.] nie mogły zaatakować Ukrainy z tego terytorium. Idąc dalej, naszym celem jest wyzwolenie całej Rosji spod dyktatury Putina i położenie kresu zbrodniczej wojnie – tłumaczyli członkowie rosyjskiej jednostki.

twitter


Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport