Upadający obiekt, łuna od pożaru i głośny huk. Co się stało na Mazurach?

Upadający obiekt, łuna od pożaru i głośny huk. Co się stało na Mazurach?

Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy Anakonda
Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy Anakonda Źródło: wojsko-polskie.pl
Policja i straż pożarna zareagowały na zgłoszenie świadka, który widział spadający obiekt i łunę od pożaru w okolicy Brzeźna Łyńskiego na Mazurach. Kobieta słyszała z kolei głośny wystrzał. Wojsko poderwało śmigłowiec, który nic nie znalazł i został odwołany.

Wojsko Polskie poinformowało o akcji z minionego weekendu dotyczącej poszukiwania obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie na Mazurach. Wojsko zdecydowało się poderwać śmigłowiec z Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich, który po godzinie lotu oraz 30 minutach poszukiwań został odwołany na polecenie służb koordynujących akcję.

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych odniosło się do akcji poszukiwawczej w lakonicznym komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych. Wyjaśniono, że zadanie w okolicy Nidzicy przerwano w związku z negatywnym wynikiem poszukiwań. „Informujemy, że urządzenia cywilne i wojskowe nie zarejestrowały żadnego obiektu” – podsumowano.

Zgłoszenie o potężnym wybuchu na Mazurach. Wojsko poderwało śmigłowiec

Radio Zet rozmawiało z mieszkańcami Brzeźna Łyńskiego o szczegółach sprawy, która wydarzyła się w nocy z soboty na niedzielę. Huk miał być słyszany z wielu kilometrów. Jeden z mężczyzn widział spadający obiekt i łunę od pożaru, więc powiadomił służby.

Inna z kobiet powiedziała, że słyszała dosyć głośny wystrzał. – Długi, przeciągły, podobny do petardy, ale znacznie silniejszy – relacjonowała mieszkanka Brzeźna Łyńskiego. Następnie w okolicy zaroiło się od straży pożarnej i . W niedzielę mieszkańcy obserwowali w okolicznych lasach liczne patrole Straży Leśnej.

Czytaj też:
Trwają poszukiwania obiektu, który nadleciał z Białorusi. RCB rozesłało alert
Czytaj też:
„Obiekt wojskowy” spadł pod Bydgoszczą. Lokalne władze: Szczegółów nie znamy. Nie było alertów

Źródło: Radio Zet