Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Polsat News stwierdził, że jeżeli na Białorusi dojdzie do powstania, to Polska powinna wesprzeć militarnie oddziały walczące z reżimem Łukaszenki.
– Trzeba być gotowym do wsparcia tych oddziałów, które będą prowadziły operację przeciwko Łukaszence. Mamy powody, żeby im pomagać, tak jak pomagamy Ukraińcom – powiedział były dowódca Wojsk Lądowych. Na słowa te zdecydowanie zareagował rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow.
Powstanie na Białorusi? Zdecydowana reakcja Łukaszenki
W czwartek samozwańczy prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka przybył na Kreml na posiedzenie Najwyższej Eurazjatyckiej Rady Gospodarczej. W rozmowie z dziennikarzami odniósł się do wypowiedzi gen. Skrzypczaka.
– Śledzimy tych gości, o których mówił ten chory generał. Że tam powstają sztandary, całe pułki lub bataliony. Tak to nazywają. Ale tak naprawdę… Wiemy, gdzie oni są. I znamy wszystkich po imieniu. Jesteśmy gotowi. Niech przyjdą – podkreślił.
Gen. Skrzypczak: powstanie na Białorusi uzależnione od ukraińskiej kontrofensywy
Białoruski dyktator dodał, że niestety nikt nie słucha jego oświadczeń. – Niestety nie słuchają moich oświadczeń. A pan chyba wie, że kilka miesięcy temu powiedziałem, że szykują się do powstania, do rewolucji. Nie wiem, do czego oni się na Białorusi szykują. Jakiś, może inny bunt, to wiemy od dawna – zaznaczył.
Zdaniem gen. Skrzypczaka powstanie na Białorusi jest uzależnione od powodzenia ukraińskiej kontrofensywy przeciwko armii rosyjskiej. W jego ocenie, jeśli ta się powiedzie, to będzie to zalążkiem buntu przeciwko Alaksandrowi Łukaszence. – Jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się powodzeniem, to ci uzbrojeni Białorusini, którzy stanowią część potencjału militarnego ukraińskiej armii, nie złożą broni. Oni pójdą na Białoruś. Mam nadzieję, że to wywoła powstanie na Białorusi, tego boi się Łukaszenka – podkreślił.
Czytaj też:
Prigożyn rozpoczął wycofywanie Grupy Wagnera z BachmutuCzytaj też:
Szef ukraińskiego wywiadu ciężko ranny. „Odłamek miny trafił pod serce”