Jarosław Kaczyński stwierdził na łamach „Gazety Polskiej”, że wszystko wskazuje na to, że na listach Zjednoczonej Prawicy do Sejmu znajdzie się pełen dotychczasowy skład, który zostanie poszerzony o nowe środowiska – Pawła Kukiza oraz Zbigniewa Giżyńskiego. Prezes PiS jednoznacznie zaprzeczył, jakoby miał prowadzić rozmowy ze środowiskiem narodowców.
Jarosław Kaczyński o relacjach ze Zbigniewem Ziobrą
Polityk przyznał, że między koalicjantami są pewne napięcia. – Merytoryczne argumenty, które się pojawiają są niepierwszorzędne. Jest też konkurencja osobista i od razu powiem, że to nie jest dobre zjawisko. Staramy się uspokoić sytuację – tłumaczył. – Na tym polu są już pierwsze sukcesy, ponieważ koalicjanci PiS zrezygnowali z pewnych blokad – dodał.
Jako przykład Jarosław Kaczyński wspomniał o sprawie TK i buntu sędziów. – Uspokojenie sytuacji jest konieczne, bo ten stan, który objawił się ostatnio, naprawdę nikomu nie służy, przede wszystkim polskim sprawom – podsumował.
Prezes PiS o wynikach sondaży
W rozmowie z „Gazetą Polską” Jarosław Kaczyński podkreślił, że chociaż PiS prowadzi w sondażach, ma świadomość, że wynik wyborów parlamentarnych nie jest jeszcze przesądzony. – Wedle naszych wewnętrznych badań – tych ostatnich, które znam, bo najnowsze są właściwie opracowywane – mamy poparcie minimalnie powyżej 40 proc. – wyjaśnił.
Dodał, że uzyskanie wyniku, który pozwoli na samodzielną większość jest możliwe, ale nie jest stuprocentowo pewne. – Oceniam, że 44 proc. w każdej sytuacji przełoży się na liczbę mandatów dających większość. W niektórych okolicznościach to może być i 42 proc. głosów. Jesteśmy blisko. Potrzeba ciężkiej pracy, wytrwałości do samego końca i dobrego programu – zaznaczył.
Czytaj też:
Krzysztof Bosak dla „Wprost” o lex Tusk: PiS wprowadza nas w psychozęCzytaj też:
Najnowsze oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego. Wiemy, ile zarabia prezes PiS