To reakcja LPR na wtorkową wypowiedź Dorna, który nazwał siebie "likwidatorem" obecnego Sejmu oraz decyzję marszałka o niewprowadzeniu do porządku obrad posiedzenia Sejmu wniosków o powołanie komisji śledczych: ds. akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz śmierci Barbary Blidy.
Wcześniej wniosek o odwołanie Dorna złożył też klub SLD; złożenie takiego wniosku zapowiedziała też Platforma Obywatelska.
Według jednego z liderów LPR Mirosława Orzechowskiego, "poczucie humoru", "arogancja", koncentrowanie się tylko na kwestii samorozwiązaniu Sejmu dyskwalifikuje Dorna jako marszałka Sejmu.
"Nikt sobie do tej pory nie pozwalał na taką arogancję, na takie wykorzystanie urzędu" - stwierdził Orzechowski na wtorkowej konferencji prasowej.
Dodał, że politycy Ligi są przekonani, iż nacisk całego Sejmu na Dorna odniesie skutek i podejmie on decyzję jaką - zdaniem Orzechowskiego - w zaistniałej sytuacji podjąć wypada, czyli sam poda się do dymisji.
"Po prostu Dorn na taką funkcję nie zasługuje" - ocenił polityk LPR.
Szef klubu LPR Szymon Pawłowski poinformował też, że jego klub chce, żeby prezydium Sejmu sprawdziło, czy marszałek może blokować przez 6 miesięcy wniosek o swoje odwołanie. Dorn poinformował we wtorek, że nie zamierza wprowadzać do porządku obrad wniosków o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu.
"Interpretacja regulaminu Sejmu, według której marszałek może blokować swoje odwołanie przez 6 miesięcy, jest bezsensowna. Tak być nie powinno" - ocenił Pawłowski.
Według zapowiedzi, posiedzenie Prezydium Sejmu ma rozpocząć się około godz. 21.ab, pap