W poniedziałek 5 czerwca Zbigniew Ziobro na zwołanej konferencji prasowej w krytyczny sposób komentował wiarygodność TSUE. W tym kontekście polityk powoływał się na medialne doniesienia.
– Dopóki UE nie wyjaśni bardzo poważnych zarzutów europejskiej prasy, w tym prasy francuskiej, że wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości są uzgadniane na polowaniach i bankietach z politykami Europejskiej Partii Ludowej i urzędnikami UE, dopóty nie można traktować orzeczeń tego sądu jako wiarygodnych orzeczeń sądowych – powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Polityk podkreślił, że te „zarzuty” nie zostały w żaden sposób wyjaśnione, co powoduje, że wiarygodność instytucji została podważona.
Wyrok TSUE ws. polskiej reformy sądownictwa. Zbigniew Ziobro komentuje
W dalszej części konferencji prasowej Zbigniew Ziobro odniósł się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie polskiej reformy sądownictwa. – Jego treść w pełni potwierdza tego rodzaju przypuszczenia, że nie był pisany przez sędziów, tylko był pisany przez polityków. Stanowi on jawne pogwałcenie europejskich traktatów, wkroczenie przez TSUE w kompetencje, których nie posiada na podstawie traktatu. A jeśli posiada, to niech mi ktoś pokaże, z których literalnie zapisów traktatów europejskich wynika, że TSUE ma prawo orzekać, decydować o organizacji ustroju sądownictwa krajów członkowskich, w tym Polski. Nie ma takich zapisów – podkreślił Zbigniew Ziobro.
– TSUE potwierdza w swojej linii orzeczniczej, że nie ma żadnego państwa UE, w którym sędziowie mogą bezkarnie podważać status innych sędziów. Dodam: nie ma żadnego państwa na świecie, w którym sędziowie mogą podważać status innych sędziów. A dzisiaj TSUE chce, żeby w Polsce była taka sytuacja, by sędziowie mogli się wzajemnie podważać. Ale z pewnym wyjątkiem... – kontynuował minister sprawiedliwości. – Nie można podważać statusu sędziów powołanych przez komunistów! A są tacy nadal i orzekają (...). Ich nie można podważać, oni są legalni, demokratyczni pewnie – kpił Zbigniew Ziobro.
– Ale ci sędziowie, którzy byli wybierani przez Krajową Radę Sądownictwa, powoływaną przez demokratycznie wybrany parlament wolnego, polskiego, niezawisłego, suwerennego państwa, mogą być podważani jako jedyni na świecie. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć jak tymi zakrapianymi, i to musiały być mocno zakrapiane bankiety, bo tylko tak można interpretować treść tego orzeczenia – podsumował minister sprawiedliwości.
Czytaj też:
Turcja: Prezydent ten sam, inflacja wciąż wysokaCzytaj też:
Lewica ocenia PiS po ośmiu latach rządzenia. „Nadużycia, nieudolność i łamanie prawa”