W niedzielę ulicami Warszawy, w rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów, przeszedł marsz 4 czerwca zorganizowany przez Platformę Obywatelską. Uczestnicy pokonali trasę z placu Na Rozdrożu na plac Zamkowy.
Marsz 4 czerwca przeszedł ulicami Warszawy
Na czele marszu szli lider PO Donald Tusk, a także między innymi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i były prezydent Lech Wałęsa. W tłumie byli też liderzy innych partii opozycyjnych: Włodzimierz Czarzasty, Władysław Kosiniak-Kamysz czy Szymon Hołownia, oraz parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji pozarządowych jak Komitet Obrony Demokracji czy Strajk Kobiet, czy samorządowcy z ruchu Tak! Dla Polski.
Według organizatorów w wydarzeniu uczestniczyło pół miliona osób.
Mastalerek: To osobisty sukces Donalda Tuska
W poniedziałek o 5.30 rano Tusk wyszedł na ulice Warszawy, aby podziękować służbom miejskim, które sprzątały po demonstracji. – Uczy się Platforma Obywatelska, kopiują prezydenta Dudę z 2015 r., kiedy zarówno po pierwszej turze wyborów o 6 rano rozdawał kawę pod metrem, jak i już po zwycięstwie też rozdawał kawę pod metrem. Widać, że wyciągają wnioski i widać pełną determinację Donalda Tuska – zwrócił uwagę na antenie Polsat News Marcin Mastelerek, wiceprezes Ekstraklasy i społeczny doradca Andrzeja Dudy, a w przeszłości rzecznik PiS.
W ocenie Mastalerka niedzielny marsz „bez wątpienia jest osobistym sukcesem Donalda Tuska”. Jego zdaniem bez znaczenia jest, ile osób uczestniczyło w wydarzeniu. – To, że przyszedł Hołownia, Kosiniak-Kamysz i przyszła Lewica, to ich całkowicie postponuje. Całkowicie nie rozumiem ich decyzji. Mogli wymyślić w tym dniu swoje zupełnie inne aktywności – stwierdził doradca Andrzeja Dudy.
„Szansa dla PiS”
Według Mastalerka PiS także popełniło błąd, nie proponując Polakom innego wydarzenia w tym samym czasie. – Ich reakcja po marszu była dobra. Jest to mobilizowanie swoich zwolenników i pokazywanie, że po stronie opozycji jest duża determinacja, bo jest. Dziś PiS, Zjednoczona Prawica ma wielką szansę – stwierdził.
– To jest szansa dla PiS, żeby trafić pod strzechy polskich domów z przekazem „głosujesz na sympatycznego tygryska, a wyskakuje Donald Tusk, głosujesz na Hołownię albo Lewicę a tak naprawdę doprowadzasz do powrotu Donalda Tuska do władzy” – dodał.
Czytaj też:
Obraz wart tysiąca słów. Nowe emocje po marszu 4 czerwca, PiS wyraźnie nie wie, jak odpowiedzieć