Zamach na finał Ligi Mistrzów? „To będzie emiracko-chińskie starcie w ogródku u Erdogana”

Zamach na finał Ligi Mistrzów? „To będzie emiracko-chińskie starcie w ogródku u Erdogana”

Kibice podczas meczu Ligi Mistrzów
Kibice podczas meczu Ligi Mistrzów Źródło: Newspix.pl / ABACA
Najbardziej prestiżowy mecz sezonu w europejskiej piłce klubowej jak zwykle rozbudza sportowe emocje. Pokazuje też w jak bardzo zglobalizowanym świecie żyjemy oraz jak piłka nożna stała się polem robienia biznesu i narzędziem polityki. Na boisku zmierzą się kluby z Anglii i Włoch, ale właścicielskie sznurki prowadzą na Bliski i Daleki Wschód. Stamtąd płyną też sygnały, że europejski futbol może za sprawą petrodolarów zmienić się nie do poznania.

Podczas gdy zawodnicy mediolańskiego Interu i Manchesteru City przygotowują się do ostatniego meczu w sezonie, agenci największych piłkarskich gwiazd odbierają telefony z prefiksem +966. Dzwonią Saudyjczycy, kusząc piłkarskie gwiazdy niemoralnie wysokimi kontraktami.

To nowa odsłona bliskowschodniego zainteresowania futbolem, w którym pasja do piłki miesza się z wpływami politycznymi, ocieplaniem własnego wizerunku i robieniem interesów. Odsłona nowa, ale samo zainteresowanie już nie. Dowodem fakt, że biznesowe decyzje u finalistów tegorocznej Ligi Mistrzów zapadają w Chinach i w Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Źródło: Wprost

Ponadto w magazynie