Prowadząca „Kropkę nad i” Monika Olejnik zaprosiła w poniedziałek do swojego studia byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Postanowiła od początku ukierunkować rozmowę na ocenę działalności Andrzeja Dudy w kontekście ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów.
– Co pan sobie pomyślał, kiedy Andrzej Duda postanowił znowelizować lex TVN? – zapytała Kwaśniewskiego Olejnik. – Lex Tusk – poprawił prowadzącą z drobnym uśmiechem były prezydent. – Tak, tak, lex Tusk – potwierdziła Olejnik i przeszła do dalszej części programu.
Aleksander Kwaśniewski komentuje działania Andrzeja Dudy
Przejęzyczenie prowadzącej nie przeszkodziło Kwaśniewskiemu w odpowiedzi na pytanie. – To jest jakieś zupełne pogubienie, to jest niepoważne. Fatalne dla instytucji prezydentury. Ludzie oczekują od prezydenta, nieważne jak się nazywa, jakiejś powagi i przewidywalności. On może podejmować decyzje, które się nie podobają. Raz podpisać, raz zawetować – stwierdził były prezydent.
– Ale zrobić coś takiego, że w poniedziałek podpisuje, w piątek zgłasza nowelizację, a w międzyczasie kieruje jeszcze do kontroli następczej w Trybunale Konstytucyjnym? To świadczy o jakimś całkowitym pogubieniu albo o poważnych wpływach, które musiały mieć miejsce pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem – dodał Kwaśniewski.
Były prezydent twierdzi, że komisja powstanie
Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego nowelizacja nie wejdzie w życie, a komisja powstanie i będzie działać. – Jestem przekonany, że komisja ruszy. Moim zdaniem głównym celem nie jest doprowadzenie do jakiegoś finału, który będzie bardzo dramatyczny i będzie ograniczał działalność publiczną Tuska, czy kogoś innego – stwierdził były prezydent.
– Chodzi o „oplucie” Tuska i ludzi opozycji, żeby ci podczas kampanii musieli tłumaczyć się z tego „oplucia”, zamiast móc skupić się na własnych działaniach – dodał.
Czytaj też:
Andrzej Duda na szczycie Trójkąta Weimarskiego. Wspomniał o rozmowie z Wołodymyrem ZełenskimCzytaj też:
Andrzej Duda przygotował nowelizację „lex Tusk”. Zaproponował nowe rozwiązania