Uwaga! TVN: Była w szpitalu, w którym zmarła 33-letnia Dorota. „To mogłam być ja”

Uwaga! TVN: Była w szpitalu, w którym zmarła 33-letnia Dorota. „To mogłam być ja”

Prawa pacjentki

Obciążając sumienie pani Doroty i jej męża, jednocześnie odmówiono im praw, jakie przysługują pacjentom – podają dziennikarze Uwagi! TVN. Wypisanie się ze szpitala na własne życzenie jest niezbywalnym prawem każdej pacjentki. Lekarze mają także obowiązek poinformować o wszelkim ryzyku. Co więcej, nikt nie ma prawa zmuszać pacjentki do przyjmowania leków na podtrzymanie ciąży, jeśli ona tego nie chce. Pacjentka ma także prawo do wglądu w swoją dokumentację medyczną, w każdym momencie leczenia, a także do zwołania konsylium lekarskiego. Nawet w przypadku restrykcyjnego prawa aborcyjnego kobieta w Polsce ma prawo do przerwania ciąży, jeśli zagraża ona jej zdrowiu lub życiu.

– Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził naruszenie prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych, odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej, do informacji o stanie zdrowia oraz dostępu do dokumentacji medycznej. Uznaliśmy, że pacjenta nie została objęta właściwym nadzorem medycznym. Nie podjęto żadnych działań wobec narastającego CRP, nie wdrożono odpowiedniej antybiotykoterapii, co doprowadziło do tych tragicznych zdarzeń – wylicza Grzegorz Błażewicz, zastępca Rzecznika Praw Pacjenta.

Pani Dorota zmarła ponad trzy tygodnie temu. Nowotarski szpital wystosował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym dyrekcja i pracownicy szpitala składają wyrazy współczucia bliskim, z którymi jednak nie skontaktowali się bezpośrednio. Szpital zapewnia także, że przez cały pobyt pani Dorota była otaczana troskliwą opieką oraz informowana o swoim stanie zdrowia.

– Lekarze boją się działać. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży spowodowało, że lekarze zaczęli bać się podejmowania decyzji. Dodatkowo w szpitalach panuje układ feudalny, według którego lekarz specjalista, który powinien odpowiadać za swoje czyny, ma związane ręce, bo decyduje ordynator, szef kliniki, konsultant wojewódzki. To jest problem – podkreśla Małgorzata Kraszewska, ginekolog-położnik.

– Teraz bałabym się znów zachodzić w ciążę i trafić do szpitala w Nowym Targu. Słyszy się, że nie są za kobietami rodzącymi. W takim przypadku, gdy nie ma szans na przeżycie dziecka, ważne jest, by ratować mamę. W takich sytuacjach aborcja powinna być dostępna, sama bym się na taką opcję zdecydowała – podkreśla pani Katarzyna.

Śledztwo w sprawie śmierci pani Doroty przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach, ta sama, która zajmuje się sprawą Izabeli z Pszczyny. Dziś rozpoczęły się przesłuchania personelu ze szpitala w Nowym Targu.