W ubiegły czwartek, 15 czerwca, odbyła się w Sejmie dyskusja nad projektem uchwały ws. sprzeciwu wobec propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów.
Uchwała ws. sprzeciwu wobec relokacji przyjęta
Autorami projektu byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Warto dodać, że trakcie dyskusji prezes ugrupowania Jarosław Kaczyński zaproponował przeprowadzenie referendum ogólnokrajowe ws. relokacji.
Uchwała została przyjęta. Zagłosowało za tym 242 parlamentarzystów, w tym 223 posłów z klubu PiS, poseł KO (Kamila Gasiuk-Pihowicz), ośmiu polityków Konfederacji, dwóch Kukiz’15, trzech z Koła Poselskiego Polskie Sprawy, trzech z Koła Poselskiego Wolnościowcy i dwóch niezrzeszonych.
Pięciu posłów było przeciw: czterech z klubu KO (Tomasz Aniśko, Klaudia Jachira, Franciszek Sterczewski, Małgorzata Tracz) i jeden poseł niezrzeszony (Wojciech Maksymowicz). 34 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.
Łącki komentuje swoje zachowanie w Sejmie
W trakcie wspomnianej dyskusji kamery uchwyciły wulgarny gest, który wykonał poseł Platformy Obywatelskiej Artur Łącki. Chodzi pokazanie środkowego palca w kierunku posłów PiS. Nastąpiło to tuż po wspomnianym wcześniej wystąpieniu Kaczyńskiego.
Czy Łącki zrobił to świadomie czy nieświadomie? W rozmowie z Polską Agencją Prasową tłumaczył się w dość osobliwy sposób. Najpierw dał do zrozumienia, że wykonał wspomniany gest, a następnie kategorycznie temu zaprzeczył.
– To nie był jakiś gest wykonany w stronę posła Jarosława Kaczyńskiego ani to nie był gest w kierunku posłów PiS. Jest mała wojenka między mną a panem posłem Kaletą [chodzi o posła PiS Piotra Kaletę – red.] i to była odpowiedź na jego zaczepki. Proste – tłumaczył Łącki. – Nie, raczej nie, bo słownie mu odpowiedziałem (...) Nie, żadnego gestu nie wykonywałem – odpowiedział na pytanie, czy wykonał gest.
Sprawa poseł Lichockiej
Przypomnijmy, że w 2020 r. miała już miejsce podobna sytuacja w Sejmie, która odbiła się w mediach szerokim echem. Podczas dyskusji ws. rekompensaty dla mediów publicznych poseł PiS Joanna Lichocka również pokazała środkowy palec, w tym przypadku w kierunku posłów opozycji.
Lichocka tłumaczyła, że nie miała niczego złego na myśli, a jedynie przesuwała energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana. Postanowiła także przeprosić wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni.
Czytaj też:
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego w Sejmie. „I co się śmiejesz, człowieku?”Czytaj też:
Dziennikarka prowadziła relację w czasie obrad Sejmu. Czarzasty nie wytrzymał