W niedawnym wywiadzie dla stacji Rossija 1 prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka poinformował, że jego kraj zaczął już otrzymywać rosyjską broń nuklearną. – Mamy rakiety i bomby, które otrzymaliśmy od Rosji. Bomby są trzy potężniejsze niże te z Hiroszimy i Nagasaki – powiedział Łukaszenka.
– Myślicie, że w razie wojny będę czekał na pozwolenie? Nie! Wezmę telefon, zadzwonię do Putina, nieważne gdzie będzie. Koordynacja nie będzie problemem. Wróg ma drżeć! – dodał. Możliwe jendak, że Łukaszenka nie powinien być tak pewny wykorzystania broni nuklearnej.
Rosja może wycofać broń nuklearną z Białorusi
O hipotetycznej możliwości wycofania broni nuklearnej z Białorusi poinformował w rozmowie z agencją TASS dyrektor departamentu krajów WNP rosyjskiego MSZ Aleksiej Polczuk.
– Oczywiście taki nasz krok powinien być poprzedzony całkowitym wycofaniem całej amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Stanów Zjednoczonych wraz z likwidacją odpowiedniej infrastruktury w Europie – stwierdził Polczuk.
– Dwustronna umowa o obecności rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi nie przewiduje ram czasowych – pokreślił urzędnik. Zaznaczył także, że samo rozmieszczenie broni nuklearnej na Białorusi jest odpowiedzią na „agresywną politykę NATO”.
Putin przypomina, że istnieje możliwość użycia broni nuklearnej
Głos na temat użycia przez Rosję broni nuklearnej zabrał pod koniec zeszłego tygodnia Władimir Putin. Stwierdził, że „jest ono teoretycznie możliwe, jeśli będzie istniało zagrożenie suwerenności i integralności terytorialnej”.
– Broń jądrowa została stworzona w celu zapewnienia naszego bezpieczeństwa w najszerszym tego słowa znaczeniu i istnienia państwa rosyjskiego – mówił podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu Putin.
Przypomniał również, tak samo jak Łukaszenka, o rozmieszczaniu broni na terenach Białorusi. Zdaniem prezydenta Rosji, może się ono zakończyć jeszcze latem. – To jest element odstraszania, a by każdy, kto myśli o zadaniu nam strategicznego ciosu, nie zapomniał o tej okoliczności – podkreślił.
Czytaj też:
Co z ukraińską kontrofensywą? Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Niestety, moje prognozy się potwierdzająCzytaj też:
Rosja jak z Orwella. Dostęp do sieci tylko z paszportem