Polityk PiS sugerował, że PO należy do "obozu chroniącego agentów". Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski uważa, że te słowa "z kosmosu" nie wymagają komentarza.
"Myślę, że Donald Tusk zatracił te resztki zdrowego rozsądku, którymi czasami wykazywał się. Myślę, że tutaj mamy do czynienia bardzo wyraźnie z takim podziałem Polski: jest obóz chroniący agentów, który nie chce zmian, chroniący łapowników i gangsterów, i jest obóz Polski solidarnej na czele z Jarosławem Kaczyńskim" - powiedział Kuchciński w niedzielę w TVN24.
Szef klubu PiS przypomniał, że Platforma głosowała przeciwko uchyleniu immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej, podejrzanej o kontakty z mafią paliwową, jak również przeciwko odebraniu immunitetu posłowi PO Waldemu Dzikowskiemu, podejrzanemu o - jak powiedział Kuchciński - łapówkarstwo.
"Jeżeli nie chcemy doprowadzić do pełnej lustracji, do otwarcia archiwów, jeżeli opóźniamy czy blokujemy prace prokuratury, żeby wyjaśniła choćby korupcję w kręgach Ministerstwa Rolnictwa. A z drugiej strony, proszę przypomnieć sobie, że PO głosowała przeciwko uchyleniu immunitetu podejrzanej o kontakty z mafią paliwową jednej pani poseł z SLD i przeciw uchyleniu immunitetu posłowi z własnych szeregów PO, który jest podejrzany o łapówkarstwo. No to, co to znaczy" - mówił Kuchciński.
"Nie chcę tego komentować, bo to jest opinia jakaś z kosmosu kompletnie" - powiedział w TVN24 szef klubu Platformy.
Zdrojewski zwrócił uwagę, że na ostatnim posiedzeniu Sejmu to PiS "zdecydowało się chronić jednego ze swoich sympatyków w parlamencie - posła Jana Bestrego i postanowiła nie uchylać mu immunitetu". "PiS uważa, że przestępca, czy osoba podejrzana o przestępstwo, która jest w ich gronie, nie jest przestępcą. Natomiast jeśli ktoś pojawia się jako podejrzany w jakiejkolwiek innej grupie to jest od razu bandytą" - zaznaczył polityk PO.
ab, pap