Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Jarosław Kaczyński z impetem wszedł do rządu. Myśli pan, że to początek zmian w rządzie?
Janusz Piechociński: Pytanie, dlaczego rok temu odszedł z rządu i teraz wraca. Za bardzo skupiamy się na tych politycznych roszadach. Popatrzymy na polski przemysł. Nastroje są rozbuchane, panuje duża niepewność, a dla nas wiadomością dnia jest to, że prezes PiS wraca do rządu lub to, czy kogoś wymieni. Wystarczy przeczytać raport NIK o wykonaniu budżetu za zeszły rok i zadać pytanie – co się dzieje, że pierwszy raz w najnowszej historii gospodarczej Polski, NIK opiniuje wykonanie budżetu katastrofalnie?
Żyjemy w gigantycznym zakłamaniu, rząd wyprowadził poza kontrolę parlamentarną masę kasy. Problemy się piętrzą.
To znaczy?
Jest wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Na przykład, czy minister finansów wie, na jaką kwotę minister obrony zaciągnął od Koreańczyków kredyt na uzbrojenie? Siedzimy na bombach, więc obecność Jarosława Kaczyńskiego w rządzie niczego nie zmieni.
A czy coś zmieni się w opozycji? Dojdzie do połączenia sił na dalszym etapie kampanii?
W ostatnich wyborach prezydenckich Platforma, widząc, że jej kandydatce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej słabo idzie, postawiła na reanimację i wybrała Rafała Trzaskowskiego, doprowadzając do pełnej polaryzacji kandydatów. Efekt był taki, że wygrał Andrzej Duda, który jeszcze bardziej wzmocnił obóz rządzący.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.