Agnieszka Niesłuchowska-Szczepańska, Wprost: Z najnowszego sondażu IPSOS dla DoRzeczy.pl wynika, że tylko Lewicy wzrosło poparcie w porównaniu do wcześniejszego badania. To zasługa ukłonu w stronę kobiet?
Janusz Zemke: Bez wątpienia, ale jest parę innych powodów. Lewica nie popełnia błędów i jest aktywna. Konsekwentnie organizuje spotkania o merytorycznym charakterze. Nie tylko o sytuacji kobiet w Polsce, ale i mieszkalnictwie. Choć sejmowy klub jest dość niewielki, nie siedzi w kącie. Działa prężnie i zgodnie.
Niebawem pojawią się listy wyborcze. Lewica ma jakiegoś asa w rękawie?
Nie spodziewałbym się fajerwerków, natomiast atutem Lewicy jest to, że 4 lata temu większość jej kandydatów była mało znana, anonimowa. Dziś zdecydowana większość klubu jest rozpoznawalna.
Na czele list z pewnością znajdą się obecni posłowie, więc w większości okręgów Lewica będzie mieć mocnych liderów.
Prof. Andrzej Rychard mówił niedawno w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że Lewica ma największy potencjał do wyjścia poza swoją tradycyjną bańkę przez zwrócenie się do elektoratu młodych kobiet, co widać po haśle: Bezpieczna Pol(s)ka.
Patrzę z szacunkiem na aktywność wielu posłanek – Katarzyny Kotuli, Joanny Scheuring-Wielgus, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, Magdy Biejat. Robią naprawdę dobrą robotę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.