Rozpędzone audi wjechało w rodzinę, zginęły trzy osoby. 32-letnia Niemka działała celowo?

Rozpędzone audi wjechało w rodzinę, zginęły trzy osoby. 32-letnia Niemka działała celowo?

Włoska policja
Włoska policja Źródło: Shutterstock / Cineberg
Rozpędzone audi wjechało w pięcioosobową rodzinę w małej miejscowości we włoskich Dolomitach. Za kierownicą samochodu siedziała 32-letnia obywatelka Niemiec, która – jak twierdzi – podróżowała po Włoszech. Śledczy nie wykluczają, że doszło do celowego działania.

W czwartek 6 lipca w Santo Stefano di Cadore, niewielkiej miejscowości położonej we włoskim regionie Wenecja Euganejska, doszło do makabrycznego wypadku. Rozpędzony samochód uderzył w pięcioosobową rodzinę, która akurat szła chodnikiem przy ulicy.

Zginęły trzy osoby: dwuletnie dziecko, jego ojciec i babcia. Matka dziecka doznała niegroźnych obrażeń. Z kolei dziadek, który był świadkiem tragedii, doznał ataku serca i również trafił do szpitala. Siła uderzenia była tak duża, że wózek, w którym znajdował się chłopiec, przeleciał w powietrzu odległość 30 metrów.

Rozpędzone audi wjechało w przechodniów

Za kierownicą samochodu siedziała 32-letnia obywatelka Niemiec. Agencja ANSA poinformowała, powołując się na lokalną prokuraturę, że kobieta jechała z prędkością 90 kilometrów na godzinę, choć w tym miejscu obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę.

Włoskie media poinformowały, że policja dysponuje nagraniem z kamery z pobliskiego warsztatu, na którym uchwycone zostało czarne audi pędzące z dużą prędkością prostym odcinkiem drogi na kilka sekund przed uderzeniem, a następnie słychać potężny huk. Samego miejsca zderzenia kamera nie obejmowała.

ANSA przytoczyła też relację świadka, z której wynikało, że na kilka chwil przed wypadkiem kobieta zaciekle z kimś się kłóciła, a następnie wsiadała do samochodu i odjechała z piskiem opon.

Za kierownicą Niemka. Uderzyła celowo?

Według jednej z hipotez, którą sprawdzają śledczy, Niemka mogła celowo wjechać w grupę pieszych, i mogło to być „wynikiem niekontrolowanej wściekłości”. Według ANSY tezę tę potwierdza brak śladów hamowania i fakt, że do zdarzenia doszło na prostej drodze. Inna hipoteza zakłada, że 31-latka zapatrzyła się w telefon.

Według niemieckiego „Bilda” kobieta od października ubiegłego roku była w ciągłej podróży. Chwilę po wypadku miała powiedzieć włoskim policjantom, ż „podróżuje po Włoszech”.

Sąd zdecydował o aresztowaniu 31-latki

Niemka twierdzi, że nic nie pamięta. Kobieta trafiła na obserwację psychiatryczną do szpitala w Wenecji. Z uwagi na swój stan nie mogła wziąć udziału w przesłuchaniu. Sąd zdecydował jednak o tymczasowym aresztowaniu Niemki. Za spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy osoby, grozi jej wieloletnie więzienie.

Czytaj też:
23-letni Polak zatrzymany po pościgu. Przewoził do Niemiec 21 Syryjczyków
Czytaj też:
Nawet nie założył kasku. Tragiczny finał jazdy próbnej na motocyklu

Źródło: ANSA/Rai News