W piątek prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Kaczmarka, Kornatowskiego i b. szefa PZU Jaromira Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań. Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do akcji CBA w resorcie rolnictwa.
W sobotę Graś, pytany czy przedstawione przez prokuraturę dowody są wiarygodne, odparł: "Nie kojarzę takich sytuacji i myślę, że w naszym kraju coś takiego się jeszcze nie wydarzyło, żeby na takim etapie śledztwa ujawniać materiał (dowodowy)" - powiedział.
Graś przypomniał, że speckomisja zbierze się w środę. "Będziemy się zajmować sprawą śmierci pani Barbary Blidy i sprawą CBA. Nie chciałbym, żeby zwłaszcza o tej pierwszej sprawie zapomniano" - powiedział. Jak dodał, na następne posiedzenie komisji został zaproszony prokurator wojskowy Tomasz Szałek. Tego dnia komisja ma zdecydować w sprawie zaproszeń innych osób.
Szałek miał uczestniczyć w naradzie u premiera przed planowanym zatrzymaniem Barbary Blidy. Kaczmarek twierdzi, że mówił wówczas, iż nie ma wystarczających dowodów, by zatrzymać Blidę (b. posłanka SLD i b. minister budownictwa podczas tej akcji popełniła samobójstwo). Szałek w specjalnym oświadczeniu temu zaprzeczał.
Zdaniem przewodniczącego speckomisji, b. szef Policji "zwłaszcza przy sprawie pani Blidy miał dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia". "Teraz cokolwiek powie, zostanie zakrzyczane, że zostało to powiedziane przez człowieka niewiarygodnego" - powiedział Graś.
pap, ss